Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Espresso z metanolem: Sędziowie powinni brać odpowiedzialność za swoje decyzje
 11.05.2019 15:22
W ten weekend rozpoczęła się kolejna ligowa kolejka na polskich torach. Razem z kolegę redakcyjnym Michałem Lewandowskim powracamy jeszcze do wydarzeń z ubiegłego tygodnia. Było bardzo gorąco i to nie tylko za sprawą zawodników. Tym razem role pierwszoplanowe postanowili odegrać sędziowie i to o nich, a raczej o ich decyzjach mówiło się najwięcej.

 

Mateusz Skowron(S): Kolejny żużlowy weekend za nami. Działo się. I to zarówno na torach jak i poza nimi. Witam Cię Michale.

 

Michał Lewandowski(L): Witam Ciebie Mateuszu. Kolejka naładowana była emocjami. Wiesz co mnie tylko martwi? Dlaczego tych negatywnych było więcej od pozytywnych?

 

S: Słyszałeś o tym jak Lucyfer zaproponował niebu rozegranie meczu żużlowego?

- Głupi pomysł - powiedział zdziwiony archanioł Gabriel - przecież dobrze wiesz, że wszyscy najlepsi żużlowcy są w niebie...

- A zapomniałeś, gdzie są wszyscy sędziowie? - odpowiedział chytrze Lucyfer... 

 

L: Widzę, że coś ta kolejka ukierunkowała twój wzrok na jednej tylko grupie społecznej.

 

S: A która grupa się najbardziej wyróżniła w trakcie tego weekendu?

 

L: Już wcześniej zasugerowałeś mi swoją odpowiedź. Zauważ jednak, że sędzia jest pod pewną presją czasu i miejsca. Ich decyzje mogą być kontrowersyjne, ale do takich właśnie decyzji jest ta instytucja. Gdyby wszystko było czarno - białe to nie potrzebowalibyśmy, aby ktoś musiał być rozjemcą zawodów. Abstrahując od tej kolejki zauważ ile razy zawodnicy próbowali wymusić dla siebie korzystniejszą sytuację po przegranym biegu. "Szukanie kontaktu" to chleb codzienny. Wracając jednak do minionego weekendu. Niestety na ocenę sędziów miał splot następujących po sobie zdarzeń. Ocenę wystawiamy w odniesieniu do efektu końcowego zdarzenia. 

 

S: Michał proszę Cię... pod presją może być chirurg, który operuje kilka godzin pacjenta i jeden niewłaściwy ruch może się skończyć śmiercią tego pacjenta. Jeżeli sędzia nie radzi sobie z presją to powinien zmienić profesję. Niby najlepsza liga świata, a sędziowie nie działają sobie z presja. Ty siebie słyszysz? Z całym szacunkiem, ale jeżeli większość kibiców zinterpretowała daną sytuację podobnie jak szef sędziów w późniejszym magazynie to chyba coś jest nie tak. Wszyscy kibice coś widzieli, tylko jak zwykle jeden sędzia biedaczek nie mógł. Skończmy z pobłażaniem sędziom. Doszło do tego, że zawodnicy nie mogą nawet skrytykować w kulturalnych słowa sędziego, a on może wszystko. Zacytuję słowa Grześka Walaska: "gorzej niż na Białorusi"

 

L: Presja presji nie równa. Piszesz, że "jeden sędzia biedaczek" podejmuje decyzję, która nie dość, że nie jest adekwatna do sytuacji to robi to umyślnie? Jak powiedział Mirek Jabłoński, sędziowie dostają punkty. Skoro podejmuje twoim zdaniem błędną decyzję, skoro "szef sędziów" wtóruje że decyzja nie jest prawidłowa to dlaczego zatem nadal wysyłani są na stadiony? Skoro za "puszczenie biegu" w którym zawodnik stoi za daleko od taśmy lub krzywo do niej ma ujemne punkty to za, jak to uznajesz "swoją interpretację zdarzenia" powinien uzbierać ich co nie miara. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na inny fakt. Wiesz gdzie leży problem? Wskaż mi sędziego, który się ścigał. I nie mówię teraz, że sędziami powinni być byli żużlowcy. Bo to nie tędy droga. Możesz być dobrym zawodnikiem, a kiepskim sędzią. Swoją drogą czy któryś z żużlowców w ogóle byłby zainteresowany propozycją. Zmierzam do tego, że sędzia podejmując decyzję musi niejako wejść w skórę zawodników. Dociec dlaczego pojechał szerzej, czy widział rywala, czy upadek był wywołany naturalnie czy sztucznie. Jest wiele takich sytuacji, które możemy interpretować na kilka sposobów.

 

S: Sędzia powinien przede wszystkim znać regulamin i odpowiednio go stosować. Przez takie błędy drużyna traci punkty, które są na wagę złota. A także zawodnicy pieniądze, ponieważ nikt im za wykluczenie nie zapłaci. Czy zdajesz sobie sprawę, że takie decyzje mogą mieć wpływ na to kto awansuje do PO, a kto spadnie?

 

L: Zgodzę się. Czasami mecz na styku i punkty przez decyzję sędziego uciekają. Ale na to nic nie poradzisz. Sędzia ma powtórki, podejmuje decyzje. Zauważ jednak, że czasami te decyzje naprawdę nie są łatwe - dwuznaczne. Kogokolwiek sędzia by nie wykluczył to miałby rację. Rację z naszego punktu widzenia.

 

S: Czyli uważasz, że sędzia miał rację wykluczając Adriana Miedzińskiego za upadek, który spowodowany był ostrą jazdą Jacka Holdera?


L: Zanim Tobie odpowiem powiedz jakie kryteria wziąłeś pod uwagę analizując tę sytuację?


S: Adrian Miedziński jechał swoim torem. Jack Holder wjechał mu w ten tor, przez co zawodnikowi zabrakło miejsca przy bandzie. Skutkiem był oczywiście upadek.


L: A widziałeś na motocyklu Holdera lusterko?


S: Kiedyś na jakimś forum czytałem nawet o takim pomyśle, ale do tej pory jeszcze nie znalazł on akceptacji (śmiech). A tak na serio. Podobną sytuację mieliśmy w Gdańsku. Wówczas został wykluczony zawodnik, który jechał z przodu. Identyczne sytuacja i dwie różne decyzje. Tam nawet nie było aż takiej winy Grześka Walaska (bo o nim mowa) jak Holdera. Więc Twoim zdaniem, który sędzia popełnił błąd? Ten w Gdańsku czy w Toruniu?

 
 
L: Pozwól, że nie będę rozstrzygał kto miał rację, a która strona popełniła błąd. Zwrócę uwagę jednak na jeden problem. Pytałem o lusterko bo skąd niby zawodnik jadący z przodu ma wiedzieć, że z tyłu ktoś jedzie już torem jazdy? Oczywiście nie usprawiedliwia to celowej zmiany toru jazdy. Czy tu tak było? nie wiem. Widziałem za to, że Adrian Miedziński próbował wjechać tam, gdzie nie było miejsca. I teraz do Ciebie Mateuszu. Wielokrotnie przy okazji naszej rozmowy apelowałeś abyśmy przestali traktować żużlowców jak panienki. Jack pojechał ostro.Tego nie neguję. Ale co Adrian myślał sobie próbując tam wjechać? że Jack taki będzie taki grzeczny i pokaże jemu jeszcze ręką : śmiało jedź jesteś szybszy?
 
 
S: Oczywiście, że nie, ale muszą się liczyć z tym, że zostaną wykluczeni. Podobna sytuacja była w Gdańsku i tam wykluczono zawodnika jadącego z przodu. Jeżeli są 2 identyczne sytuacje i 2 różne decyzje to chyba jest coś nie tak, nie uważasz?
 
L: Co jest nie tak? To wręcz przeciwnie co mi sugerujesz. Wspinałem wcześniej, że są sytuacje w których jakąkolwiek decyzje nie podejmiesz będzie ona do wybronienia. W Toruniu jakby wykluczyli Jacka Holdera to tez sędzia w mojej ocenie nie popełniłby błędu biorąc po uwagę kto jaki torem jechał. Można powiedzieć, że Jack pojechał za ostro i go wykluczyć, można uznać, że Adrian pojechał zbyt brawurowo.
 

S: Ale zaprzeczasz sam sobie. W takim razie jak wybronisz decyzję sędziego w Gdańsku, skoro uważasz, że każda jest do wybronienia. Moim zdaniem nie, bo wówczas sędziowie mogą podejmować decyzje jakie im się podobają, tym samym wypaczając wyniki meczów.

 

L: Nie. Wspominasz że sytuacje w Gdańsku i Toruniu są identyczne a różni je jedynie werdykt. Na toruńskim przykładzie pokazałem, że sędzia może się kierować celowością Holdera lub brawurą Miedzińskiego.

 

S: Sędzia powinien się kierować regulaminem, a nie swoją intuicją.

 

L: Przypomnę tylko, że podczas WielkoSobotniego turnieju ZK w Pile Ty wspominałeś, że zdanie Marka Cieślaka ma dla Ciebie większe znaczenie niż zapis w regulaminie. Wówczas trener kadry także kierował się intuicją, bardziej niż regulaminem.

 

S: Ale tu mamy konkretną sytuację i zapis, który mówi co w takiej sytuacji należy robić.

 

L: A wtedy tak nie było? 

 

S: Cytując klasyka: "Prawo, które nie służy ludziom, to jest bezprawie". W Pile dla dobra ogółu mecz powinien się odbyć. W Toruniu sędzia podejmując decyzję skrzywdził ewidentnie jedną z drużyn.

 

L: A znasz to: "Nawet do bezprawia ludzie chcą sobie zapewnić prawo". Wyobrażasz sobie sytuację z Torunia na torze w Pile gdzie był odsłonięty krawężnik, który zdaniem kilku osób w niczym nie przeszkadzał?

 

S: I znowu wracasz do Piły. A mi się wydawało, że tamten temat zakończyliśmy i dzisiaj mieliśmy rozmawiać już o innych sprawach.

 

L: Wówczas w Pile nikt nie widział zagrożenia. A w Toruniu pokazali zawodnicy co się dzieje, gdy zawodnicy jadą o stawkę. Stąd wróciłem do tamtego zagadnienia. Natomiast wracając do tematu to sędzia podejmuje decyzję, która jemu wydaje się słuszna analizując ją pod względem wielu punktów i podpunktów. Twierdzisz, że swoją decyzją mają wpływ na to kto pojedzie w play - offach. Zgodzę się. Mają. Jednakże tutaj zachowałbym pewną wstrzemięźliwość w wydawaniu daleko idących wniosków. Martwiłbym się gdyby decyzje, które sędziowie podejmują nie spodobały się żadnej ze stron. gdyby był osamotniony w swojej interpretacji. Tak interpretacji, bo zauważ, że w regulaminie nie napiszesz wszystkich, dostępnych, wydarzeń torowych i losowych. I jeszcze jedno. Masz pretensje, że regulaminu trzymają się w biało - czarnej sytuacji, a w przypadku losowych zdarzeń wynikających z walki już każesz zaglądać do księgi z paragrafami?

 

S: Oczywiście. To nie była okoliczność (tak jak tor w Pile) tylko zdarzenie, które należy ukarać. Jeżeli pozwalamy zawodnikom na takie zachowania to potem się nie dziwmy że są wypadki. Rozumiem, że kopnięcie Zagara przez Holdera, również traktujesz jako niechcący wypadek?

 

L: Zakładam, że nikt nie ma złych zamiarów wyjeżdżając do biegu. Natomiast musimy rozgraniczyć faul, od twardej jazdy.

 

S: I Twoim zdaniem to nie był faul?

 

L: Każdy walczy o jak najlepszą pozycję. Czy to był faul? mieliśmy na torze wiele sytuacji stykowych, ostrych, kiedy motory wręcz się ocierają, a zawodnicy ledwie się utrzymują na nim. Czy to nazwiesz faulem?

 

S: A pamiętasz, że sędziowie po takich sytuacjach przerywali wyścig i wykluczali zawodnika? Bo ja pamiętam. Czy serio uważasz ze zawodnik musi położyć się na torze i się połamać, żeby sędzia zareagował?

 

L: Jeżeli zawodnik po takiej akcji, gdzie wysłał kolegę w bandę mówi, że "taki jest żużel" to co Ty mnie pytasz? Ja jestem zdania, że trzeba chronić żużlowców. Jeżeli sytuacja jest niebezpieczna to trzeba przerywać lub nie dopuszczać do zdarzenia.

 

S: Ale uważasz że akcja Holdera była bezpieczna tak?

 

L: Na pograniczu.

 

S: No tak mógł jeszcze bardziej docisnąć Miedzińskiego do płotu. Wtedy może by sędzia podjął inną decyzję prawda?

 

L: Mateuszu rozumiem, że jadąc samochodem i chcąc kogoś wyprzedzić nie mając ku temu zbytnio okazji będziesz wymuszał pierwszeństwo na jadących z naprzeciwka tak? Nie będziesz myślał, kalkulował tylko będziesz chciał spełnić swoje pragnienie?

 

S: Dla mnie to jest bez różnicy czy ja dojadę 10 minut później, czy wcześniej. Tutaj natomiast zawodnik walczył o punkty dla drużyny i pieniądze dla siebie. Co ty w ogóle porównujesz?

 

L: Bezpieczeństwo. To łączy obydwie sytuacje. Ty myślisz, ja myślę. Czasami na torze trzeba myśleć tez za kogoś, kto akurat kieruje się innymi kategoriami. Lepiej zdobyć punkt mniej ale cało i zdrowo zakończyć zawody z okazją do kolejnych startów niż próbować udowodnić, w sumie sam nie wiem co i komu i skończyć w szpitalu. Takie jest moje zdanie

 

S: Czyli idąc Twoim (dla mnie niezrozumiałym) tokiem myślenia Zagar nie powinien być wykluczany z biegu siódmego. Pierwszy Łuk, Doyle z Gruchalskim się na niego założyli, mogli odpuścić prawda?

 

L: My rozmawiamy o sytuacji Zagara czy Miedzińskiego? Bo teraz sam już nie wiem. Opisuję sytuację Adriana, a Ty to odnosisz to Zagara.

 

S: Rozmawiamy o tym samym meczu. Przypominam.

 

L: O tym samym meczu, ale nie o tej samej sytuacji.

 

S: O decyzjach tego samego arbitra. Dlatego odpowiedz jaka według Ciebie powinna być jego decyzja w tym biegu?

 

L: Nie porównuj proszę Ciebie dwóch rożnych sytuacji do tej samej decyzji. Sytuacja z Miedzińskim i Holderem miała miejsce przy bandzie. Miedziak widział, że może zabraknąć miejsca. Sytuacja z Doylem i Zagarem i Gruchalskim. Odpuścić? Ale kto i komu? Doyle? Gruchalski? Matej przedłużył prostą. Tu nie ma nad czym się zastanawiać.

 

S: Skoro zawodnicy widzieli a zawodnik był delikatnie przed nimi to mogli odpuścić tak jak Miedziński prawda?

 

L: Nie wiem jak mam to wytłumaczyć. Porównujesz do siebie dwie różne sytuacje. Miedziak miał czas na reakcję. Doyle nie i nie miał gdzie uciekać.

 

S: Miał czas? Przecież wiesz przy jakich prędkościach jeżdżą zawodnicy. Chciał wykorzystać sytuacje a Holder zajechał mu drogę.

 

L: Zadam pomocnicze pytanie. Wykorzystał sytuacje do czego?

 

S: Nie wykorzystał, ponieważ został podcięty. Natomiast rozpędzał się po szerokiej i chciał minąć swojego przeciwnika.

 

L: Tor ma to do siebie ze jest ograniczony w swojej szerokości. Zawodnik nie może pędzić pod banda i liczyć ze będzie tam miejsce. To samo by było gdyby próbował wyprzedzić przy kredzie. Rywal przypilnowałby krawężnik a ten chcąc wyprzedzić musiałby przejechać poza linią wyznaczającą krawężnik. Czy wówczas tez mówiłbyś o zachowaniu nie fair? Był przecież szybszy.

 

S: Jeżeli nastąpiłby kontakt to owszem. Przecież wiele było takich sytuacji kiedy zawodnik został spychany przez swojego rywala na kredę i to on zostawał wykluczony. To nie jest żadna nowość. Reasumując, bo kończy nam się już niestety czas. Uważam, że każdy sędzia powinien brać odpowiedzialność (W tym także finansową) za swoje błędy. W najlepszej lidze świata takie nie mogą się przytrafiać. Tak to można sędziować w lidze czeskiej, a nie polskiej, która uważana jest niby za najlepszą, a po takich sytuacjach śmiem w to wątpić. Takich sytuacji można mnożyć i mnożyć. Nie tylko mecz w Toruniu, ale także w Gdańsku, prawie 2 tygodnie temu w Zielonej Górze, kiedy puszczono z lotnego startu Vaculika i dzięki temu Falubaz wygrał. W Gorzowie, podczas meczu z Lublinem. Co kolejka są kontrowersje. Może sędziowie chcą po prostu, żeby stało się o nich głośno? Już się boję co nam przyniesie najbliższy weekend.

 

L: Tego nie wiem czy sędzia jest pociągany do odpowiedzialności finansowej za ewentualne błędy. Nie możemy tez jednoznacznie rozstrzygać, czy decyzja podjęta była błędna, czy tez nie. Skoro my się różnimy w poglądach to jednak sytuacje takie klarowne nie były. Możemy tylko się domyślać ilu jest przeciwników, a ilu zwolenników sędziowskich decyzji. Dopóki nie ma 100 % jednomyślności wśród odbiorców tez musimy zachować pewną wstrzemięźliwość w wydawaniu wyroków. Dziękuję Tobie Mateuszu za burzliwą dyskusję.

 

S: Nikt nie wydaje wyroków, jedynie wyraża swoje zdanie. Również dziękuję Ci Michale za rozmowę i do zobaczenia następnym razem.

 

.Mateu
Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 4
Mateusz Skowron (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (1)
6 lat temu
Konto usunięte
1/ "Dociec dlaczego pojechał szerzej,"
.
to już zawodnicy nie muszą jechać swoim torem jazdy?

toż co chwila szef sędziów Demski powtarza : " zawodnik zacieśnił/poszerzył swój tor jazdy - jest winny "

jak zawodnik X jedzie na prostej równolegle do bandy w odległości od niej 2m i nagle niespodziewana siła ;) przyciąga go do bandy na odległość 1m to zmienił swój tor jazdy i jeżeli wskutek tego jadący za nim zawodnik Y chcący go wyprzedzić - bo wcześniej miał bramę 2m do bandy , się wyp..ala to zawodnik X jest winny tego upadku i ma być wykluczony !

czas wreszcie skończyć z dociskaniem do płota bo NIKT nie będzie próbował ataków po zewnętrznej myśląc że X go POŚLE na zwolnienie lekarskie albo i koniec kariery!

a wtedy baj baj mijanki !

moim zdaniem uregulowane przepisami powinno to być tak :
Y jest szybszy i ma miejsce będąc 10m za X - atakuje a nie gra w rosyjską ruletkę : X zamknie mi bramę czy nie ?
a jak X zamknie to kładę się i połamię się tylko ja czy też wjeżdżam w X i łamiemy się obaj?

2/ "każdy sędzia powinien brać odpowiedzialność (W tym także finansową) za swoje błędy."

i to jest dobrze wypunktowany podstawowy problem każdej grupy zawodowej w Polandii :

"KOMPLETNY BRAK ODPOWIEDZIALNOŚCI za cokolwiek"

od nauczycieli, lekarzy, sędziów , prokuratorów , policjantów, polityków, samorządowców po księży .

celowo wymieniłem tu tylko tych, którzy z NASZYCH PIENIĘDZY ŻYJĄ - bo od nich mamy psi obowiązek tego wymagać bo to MY ICH UTRZYMUJEMY !!!


  Lubię
  Nie lubię
+1
© 2002-2024 Zuzelend.com