za to ja grzmię..." niektórzy zapomnieli już historie Roberta Dadosa, Rafała Kurmańskiego czy Łukasza Romanka? Niezwykle utalentowani młodzi ludzie nie poradzili sobie z tą presją, krytykowani, rozczarowani i pozbawieni wsparcia odebrali sobie życie. To było zaledwie kilka lat temu. Dziś niektórzy próbują taką ofiarę zrobić z Adriana Miedzińskiego. Jak zostanie żużlowiec przyjęty na stadionach poza Toruniem po takich tekstach, tezach i dyskusjach? Autor wspomnianego artykułu zrobił z żużlowca torowego bandytę, a dziś tłumaczy, że tekst powstał "z troski". Mam wrażenie, że głównie z troski o liczbę kliknięć na stronie internetowej. Czy to naprawdę było potrzebne?
Czytaj więcej: http://www.pomorska.pl/sport/zuzel/a/nagonka-na-miedzinskiego-przemyslaw-terminski-odsyla-na-badania-dziennikarza-komentarz,12196965/