Wowa Borodulin może mówić o sporym pechu. Stracił swój najlepszy silnik. Młodego Rosjanina nie zobaczymy przez to w Grudziądzu.Takie rzeczy się zdarzają choć przyznaje nie często silnik ulega kompletnemu zniszczeniu. Pewnie gdyby ten defekt wydarzył się o tej porze w ubiegłym roku mielibyśmy tłumikową sesję. Trzeba znowu zainwestować, taki sport. Zostaliśmy już poinformowani przez trenera że WoWa był najsłabszym ogniwem i nie pojedzie do Grudziądza. Jest więc czas na działanie. - kończy Grzegorz Krzywda menager Borodulina.
Sympatyczny Wladimir zostanie dosprzętowiony w tym tygodniu, może on liczyć na start w meczu z Orłem Łódź.