- Spotkanie było bardzo trudne. Powinniśmy wygrać większą różnicą punktów. „Na papierze” jesteśmy bardzo silnym zespołem, podobnie jak chociażby Grudziądz. Każda z drużyn, jak widać, ma kilku zawodników, którzy mogą zaprezentować się z dobrej strony. Tak stało się również dzisiaj. Walczyli, prowadzili nawet w meczu, co nie powinno mieć miejsca. Ostatecznie jednak wyszliśmy zwycięsko z tej konfrontacji. Zwycięstwo nie jest wysokie, ale najważniejsze dla nas, że wygraliśmy - komentuje zawodnik z Wysp Brytyjskich.
Nichols słabszej postawy zespołu doszukuje się również w torze, który zdecydowanie różnił się od tego z ostatniego meczu z drużyną z Łodzi tor wyglądał dziś na bardzo dobry, ale rzeczywiście różnił się od tego, na jakim jeździliśmy z Łodzią. Miałem identyczne ustawienia. Dla nas, gospodarzy, taki stan rzeczy jest mylący. Szukamy, co trzeba zmienić, stąd pomeczowe „kółka” w wykonaniu Bjarne i Magnusa. Tak jak powiedziałem wcześniej, powinniśmy wygrać wyżej. Na szczęście sezon dopiero co się zaczął, dlatego jestem pewien, że w końcu dopasujemy się do własnego „owalu” i przywieziemy kilka wysokich zwycięstw - zakończył Scott Nicholls.