Gdańszczanin podsumował swój występ następująco: -Radość wielka i niewielka, bo miałem tutaj szansę na zwcięstwo. Jest to moje pierwsze tak duże osiagnięcie i z tego się cieszę. Dziękuję tacie, rodzinie, mechanikom: Michałowi i Erykowi.
Pieszczek odniósł się także do dwóch sytuacji, w których to zdecydowanie wygrywał start, natomiast sędzia przerywał biegi: - Nie będę się kłócił. Mam refleks i przeważnie powtarzam te dobre starty. Tak już jest i jeśli mają przerywać te starty, to niech przerywają. Tak dobre starty to szkoła pana Zenona Plecha oraz Michała Widery, który bardzo mi w tym pomógł.