- "Pierwsze biegi we Wrocławiu będą polegały na zapoznaniu się z geometrią toru, która została zmieniona oraz z nawierzchnią. Mamy nadzieje, że szybko znajdziemy odpowiednie ustawienie i dotrzymamy kroku Sparcie, żeby nie stracić 12-punktowej zaliczki. Na pewno jedziemy tam walczyć." - mówi Norbert.
Wracając jeszcze do spotkania na torze w Grudziądzu:
- "Jeśli chodzi o mnie, wydaje mi się, że jest dobrze. Najważniejsze że drużyna wygrywa. Zrobiłem jeden błąd w moim trzecim starcie. Odjechałem od krawężnika, co wykorzystał Ułamek. Wtedy jeszcze nie byłem tak spasowany, żeby wyprzedzać na trasie. Zawsze szukaliśmy ulepszenia, które znaleźliśmy. Tą szybkość było widać w ostatnim biegu." - kończy Kościuch.