Za nami sezon 2012. Był on niewątpliwie trudny dla rybnickiego, ale też krajowego żużla. Sezon, który obfitował w kontuzje, niespodzianki i nieoczekiwane rozstrzygnięcia. Tym samym, bardzo sobie cenię sobie zajęcie 2. miejsca w rozgrywkach II ligi żużlowej, a tym samym tytuł wicemistrza tej klasy rozgrywkowej.
Przed sezonem, klub z Rybnika nie był stawiany w gronie faworytów awansu do I ligi. W gronie liderów rozgrywek upatrywano inne zespoły. Nam udało się stworzyć drużynę, która walczyła i dostarczała kibicom radości i emocji. Uważam, że jazda w finale ligowych rozgrywek przeciwko ekipie Kolejarza Rawicz, która była od nas po prostu lepsza, to duży sukces, pomimo tego, że wiele osób robiło wszystko, byśmy nie wystartowali w tym sezonie w lidze. Ich postawę oraz niesprawiedliwe i nieuczciwe ocenianie ludzi walczących o ten sport w Rybniku taktownie przemilczę. Nie pierwszy raz okazało się, że przyjaciół poznaje się w biedzie i potrzebie. Nie jestem w stanie podziękować wszystkim naszym partnerom, którzy wyciągnęli w stronę naszego klubu pomocną dłoń. Oni nas nie zawiedli, a nasi zawodnicy odwdzięczyli się dobrą postawą na torze. Zawodnicy, którzy wielokrotnie pokazali, że chcą zdobywać punkty i walczyć dla Rybnika. Jestem wdzięczny za ogrom pracy włożony przez menadżera drużyny, Macieja Simionkowskiego, który udowodnił, że mimo młodego wieku jest w stanie poradzić sobie na tak odpowiedzialnym stanowisku.
Chciałbym także podziękować wszystkim kibicom ROW- u Rybnik. Pokazaliście w tym roku, że nie wewnętrzne spory, ale doping i szacunek dla zawodników, którzy walczą dla swego klubu jest dla nich najważniejszy. Ufam też, że ci, którzy nie śledzili na żywo poczynań rybnickiej drużyny, także trzymali za nią kciuki.
Życzyłbym sobie, by i rybnickie władze samorządowe potrafiły i chciały zobaczyć starania tych wszystkich, którzy promowali miasto Rybnik w bieżącym sezonie. Myślę, że i zza okien budynku przy ulicy Chrobrego można było, przy odrobinie dobrej chęci, dostrzec te starania.
Łączę wyrazy szacunku, będąc jednocześnie przekonanym, że praca zawodników i działaczy z sezonu 2012 zaowocuje w niedalekiej przyszłości.
Ze sportowym pozdrowieniem Michał Stencel