- Byłem zaskoczony decyzją Pulczyńskich. Byliśmy dogadani. Okazuje się, że wszystko jest możliwe... Zdecydowanie chodziło i kwestię finansową. Na pewno woleliby przyjechać z Torunia do Grudziądza na mecz niż do Łodzi, gdzie jest cztery razy dalej. Prezes jednak się postarał. Zapewnił, że klub ma asa w rękawie. Na pewno będziemy dysponowali silną para juniorów. O wszystkim kibice dowiedzą się w swoim czasie - tłumaczy Robert Kempiński, trener GTŻ-u.
Co do powiedzenia ma trener o swojej drużynie?
- Nasza drużyna się zmieniła. Doszło pięciu nowych żużlowców, którzy powinni punktować. To wszystko jednak jest na papierze. Wszystko zweryfikuje tor. Musimy mieć się na baczności i do każdego meczu podchodzić z respektem - kontynuuje trener.