Indywidualne Mistrzostwa Europy odbywają się nieprzerwanie od 2001 roku. W sezonie 2012 po raz pierwszy postanowiono, że mistrza Starego kontynentu wyłonią cztery turniejów. Robert Miśkowiak, w każdym z nich, prezentował się bardzo dobrze. Zaowocowało to srebrnym medalem tych rozgrywek. Pomimo tego został pominięty przez GKSŻ w tegorocznych nominacjach. Decyzja władz żużlowych w Polsce wywołała niemałą konsternację nie tylko wśród kibiców ale i działaczy sportowych. Sam Piotr Żyto określił ją mianem nietaktu.
Początkowo do eliminacji zostali zgłoszeni Jarosław Hampel, Janusz Kołodziej, Krzysztof Kasprzak, Przemysław Pawlicki oraz Maciej Janowski. Bezpośredni awans do finału uzyskał Tomasz Gollob, który otrzymał od organizatorów dziką kartę. Wszystko wskazywało na to, że zawodnik Wybrzeża Gdańsk nie będzie miał szansy na walkę o tytuł. Dziś okazało się, że z rywalizacji wycofał się Krzysztof Kasprzak. GKSŻ automatycznie powołało w jego miejsce Miśkowiaka.