Najwięcej punktów dla gdańszczan w tym spotkaniu zdobyli Thomas H. Jonasson i Artur Mroczka - po 12. W ocenie Roberta Terleckiego cały zespół zasłużył na słowa pochwały, jednak największe wyróżnienie z ust prezesa spotkało wspomnianą dwójkę. Wychowanek GKM Grudziądz został wręcz mianowany czarnym koniem meczu.
-Artur Mroczka i Thomas Jonasson, dwóch zawodników naprawdę fajnie, Marcel Szymko super. I Dawid Stachyra spisał się na medal i Renat Gafurov tutaj pięknie jeździł. Widać, że jest to fajna drużyna na bardzo równym poziomie-nie szczędzi komplementów prezes Terlecki
Fanów czerwono-biało-niebieskich martwiła jedynie postawa Krystiana Pieszczka. Utalentowany junior Wybrzeża zdobył w trzech startach zaledwie jedno oczko, raz notując defekt na trzecim miejscu.
-Krystianowi nie wyszło, ale naprawdę nie ma co się przejmować, to jest pierwszy moment, pierwszy start. Trochę jazdy i wszystko wróci, w jego przypadku, na normalne tory i będzie bardzo ładnie-tłumaczy słabszą dyspozycję zawodnika Robert Terlecki.
Gdańszczan czeka teraz daleka wyprawa do Daugavpils na mecz z tamtejszym Lokomotivem. Tak naprawdę dopiero ten mecz powinien pokazać prawdziwe oblicze Renault Zdunek Wybrzeża. Zwycięstwo na Łotwie utwierdzi z pewnością fanów czerwono-biało-niebieskich w przekonaniu, że ich zespół jest w stanie skutecznie walczyć o awans do ekstraligi. W pojedynku tym prawdopodobnie do składu Wybrzeża powróci już Robert Miśkowiak.