Darcy Ward to zawodnik, o którym w ostatnim czasie mówi się sporo. Najpierw incydent z prowadzeniem pojazdu pod wpływem narkotyków, później nieszczęśliwa kontuzja nadgarstka, a ostatnio sprawa skandalicznego zachowania na toruńskiej Starówce.
Obserwujac jednak Warda tylko ze sportowego punktu widzenia trzeba przyznać, iż Australijczyk bardzo udanie zainaugurował żużlowy sezon. Dobre występy w Anglii, udana inauguracja Grand Prix w Auckland i wreszcie kapitalny występ w pierwszym ligowym meczu Unibaxu - to wszystko sprawia, iż formę "Darky'ego" należy oceniać bardzo wysoko. - Podobała mi się Nowa Zelandia. To były ważne zawody, ale podobało mi się. Trzeba się rozwijać, wkraczać na wyższy poziom i jeździć z najlepszymi zawodnikami. O to w tym wszystkim chodzi. Mam nadzieję, że wciąż tak będzie - powiedział Australijczyk w rozmowie z speedwaygp.com.
Już w najbliższą sobotę kolejne zawody cyklu Grand Prix, tym razem na torze w Bydgoszczy. Darcy nie ukrywa, iż bydgoski owal nie należy do jego ulubionych torów. - Przez dłuższą chwilę nie jeździliśmy zawodów Grand Prix, więc fajnie będzie znów pojeździć w cyklu. To będą trudne zawody. Tor w Bydgoszczy nie należy do moich ulubionych, lecz jestem dobrej myśli. Odbędę trening i mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nie chcę pamiętać moich zawodów w Bydgoszczy, nigdy nic dobrego tam się nie udawało. Mam nadzieję, że to się zmieni - dodał dwukrotny IMŚJ.
Wardowi - na szczęście - nie doskwiera już kontuzjowany nadgarstek. - Wszystko już w porządku. Po upadku myślałem, że doznałem kontuzji ręki, ale skończyło się jedynie na nadgarstku. W niedzielę odjechałem dobre zawody. Oczywiście fajnie było wrócić na tor i wygrywać biegi. Czułem się dobrze, co zwiększyło moją pewność siebie - zakończył Ward.