Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
"Nie było to dla nas łatwe spotkanie": echa porażki lidera w Gnieźnie
 29.05.2013 11:43
Już dziś na stadionie bydgoskiej Polonii wielkie żużlowe święto - Derby Pomorza. W minioną niedzielę - pełniący rolę gościa w dzisiejszym spotkaniu - Unibax Toruń doznał pierwszej w obecnym sezonie porażki (z Lechmą Startem Gniezno 44:46). W oczekiwaniu na wieczorne emocje przyjrzyjmy się, co po meczu w Gnieźnie mieli do powiedzenia bohaterowie tamtego spotkania.
 
Sławomir Kryjom (menadżer Unibaxu Toruń): Zabrakło Darcy'ego Warda. Na zastępstwie zawodnika zdobyliśmy dziś tylko 5 punktów. Myślę, że pozostali nasi liderzy byli w dobrej formie. Nie chcę się jednak tłumaczyć, ponieważ i bez niego ten mecz był do wygrania. Moje obawy, które miałem przed tym meczem, się potwierdziły. Wiedzieliśmy po co jedziemy do Gniezna, chcieliśmy tutaj wygrać. Gnieźnianie do tej pory byli na ostatnim miejscu w tabeli, ale to absolutnie o niczym nie świadczy. Wykorzystali nasze momenty słabości i zwyciężyli, czego im gratuluję.
 
Stefan Andersson (menadżer Lechmy Startu Gniezno): Na początku ostatniego wyścigu byłem bardzo zestresowany. Pedersen i Zagar świetnie rozegrali jednak pierwszy łuk i byli szybcy na dystansie. To były bardzo trudne zawody, 2 punkty mniej i przegralibyśmy je. Chłopacy wykonali jednak swoje zadanie i jesteśmy z nich dumni.
 
Tomasz Gollob (Unibax Toruń, 16 pkt.): Cieszę się ze swojego wyniku, że umiałem to wszystko na koniec dobrze doregulować i potem już szło tak, jak trzeba. Jestem zadowolony z tego, że moja forma idzie do góry.
 
Adrian Miedziński (Unibax Toruń, 10+4 pkt.): Gratulacje dla drużyny z Gniezna. Trzech zawodników to jest zbyt mało, aby wygrać mecz. Zabrakło nieco punktów juniorów i Kamila Brzozowskiego. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy. Dużo nie zabrakło. Tuż po starcie do piętnastego biegu myślałem, że się uda, jednak gospodarze byli lepsi i zasłużenie wygrali. Nie było mowy o żadnym lekceważeniu rywali. Gniezno jest silnym zespołem. Zeszłotygodniowe wypowiedzi zawodników z Częstochowy mówiły same za siebie. Tutaj naprawdę są bardzo dobrzy zawodnicy, którzy wygrali zasłużenie.
 
Matej Zagar (Lechma Start Gniezno, 13+1 pkt.): Najważniejszy jest wynik drużyny, wreszcie udało nam się wygrać na naszym torze. Bardzo się z tego cieszę. Piętnasty bieg to było "coś". Tomek Gollob, mistrz świata, był bardzo szybki i mnie wyprzedził. Kluczowy jest jednak końcowy triumf całego zespołu.
 
Arkadiusz Rusiecki (prezes Lechmy Startu Gniezno): Pojechaliśmy tak, jak wielu trzymających kciuki by od nas oczekiwało. Mamy drobny niedosyt, bo prowadziliśmy dziesięcioma punktami. Wydawało się, że możemy to spotkanie wygrać bardziej przekonywająco. Ja zawsze jednak mówiłem, że lepiej brzydko zwyciężyć, niż pięknie przegrać, jak do tej pory to robiliśmy. Troszkę mnie martwi sytuacja, która ma miejsce w parku maszyn po zawodach, bo zdaje się są jakieś zastrzeżenia gości co do nierównomiernego polewania toru.
 
Mateusz Kurzawski (prezes Unibaxu Toruń): Nie było to dla nas łatwe spotkanie. Trzeba też zauważyć, że były to bardzo fajne i emocjonujące zawody. Generalnie patrząc po wynikach, w ENEA Ekstralidze nie ma już prostych spotkań. Niestety, przegraliśmy i musimy już myśleć o tym, żeby jak najlepiej przygotować się do kolejnego spotkania. Byliśmy pewnie faworytem, ale należy pamiętać również o tym, że jedziemy z zastępstwem zawodnika. To nie jest zdrowy zawodnik, który mógłby startować i to nie jest Darcy Ward, który bardzo dobrze czuł się w Gnieźnie. Niewielu zawodników naszej drużyny jeździło na tym torze w ostatnim czasie. Trzeba pamiętać, że Gniezno pierwszy raz od dłuższego czasu jest obecne w Ekstralidze. Musieliśmy się trochę przyzwyczaić do tej nawierzchni. 
Jarosław Węgler (za: speedway.torun.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com