Henryk Cieślewicz.
Prekursor czarnego sportu w Grodzie Lecha. Legenda. Był pierwszym zawodnikiem Startu Gniezno; człowiekiem przez całe życie związanym z gnieźnieńskim żużlem.
Rok 1947 – czarny sport w Pierwszej Stolicy zaczyna kiełkować. Zespół do profesjonalnych rozgrywek ligowych zgłoszony zostaje dopiero w 1956r, choć pierwszy klub powstał już cztery lata wcześniej. Henryk Cieślewicz wraz z kolegami rozpoczyna walkę o najwyższe cele.
Dwa lata później trud włożony w treningi przynosi wymarzony efekt - gnieźnieńscy żużlowcy awansują do grona pierwszoligowych drużyn. Następny rok przynosi wiele pecha i niemiłych sytuacji. Śmierć Witolda Świątkowskiego i kontuzje powodują degradację teamu z Gniezna.
Mimo problemów, również tych finansowych, Henryk Cieślewicz pozostaje w swoim macierzystym klubie i swoją jazdą bawi drugoligowych fanów aż do roku 1965.
Indywidualnie nie osiągnął wielu sukcesów. Stanął na najwyższym stopniu podium w wyścigach motocyklowych młodzików w Mistrzostwach Gniezna. Został Indywidualnym Wicemistrzem Wielkopolski, a także wygrał Turniej o Puchar PMRN.
Mimo, że indywidualnie nie imponował, stanowił filar drużyny z Grodu Lecha. Jego postać, choć zapomniana już przez niektórych (wszak lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte to dosyć odległe czasy), wciąż tkwi w pamięci w sercach sporej części sympatyków sportu żużlowego w Gnieźnie.
Henryk Cieślewicz, przegrał walkę z chorobą. Zmarł w 2006 roku. Pamięć o nim przetrwa zawsze, bo takich zawodników, jak on dzisiaj już nie ma…
W tekście wykorzystano informacje zawarte w książce Jarosława Trąpczyńskiego - Historia Gnieźnieńskiego Żużla 1947-2001.