Michał Widera (trener Ostrovii): Wynik nie cieszy, bo przegraliśmy. Gdyby jechał Porsing, to byśmy wygrali. Taki był nasz cel, zamierzenie i chcieliśmy go zrealizować. Nie udało się, bo wywrócił się w pierwszym swoim biegu, po czym zdecydował się pojechać w kolejnym. Nie mógł jednak ruszać zbytnio ręką i pojechał na rentgen do szpitala. Jest podejrzenie pęknięcia nadgarstka, bądź śródręcza.
Peter Karlsson (Ostrovia Ostrów): Myślę, że był to jeden z najlepszych moich meczów w tym sezonie. Miałem całkiem niezłe starty i bardzo mi odpowiada gdański tor. Wszystko szło po mojej myśli i fajnie, że wróciłem do ścigania po szesnastodniowym urlopie. Czuję się bardzo świeżo i potrzebowałem żużla.
Michał Szczpaniak (Ostrovia Ostrów): Punkty mi uciekły, ale taki jest żużel. Na pewno nie było źle, ale nam nic to nie daje. W tym roku wszędzie jeździmy lepiej, niż na swoim torze. Męczymy się na nim i jest on inny, niż byśmy chcieli. Nie wiem dlaczego jest tak, a nie inaczej.
Stanisław Chomski (trener Wybrzeża Gdańsk): Przed meczem uczulałem sam siebie oraz zawodników i innych hurraoptymistów, że nie będzie to spacerek. Z drużynami nie mającymi nic do stracenia trudno się jeździ, a nazwiska, które mają ostrowianie w składzie mówią same za siebie. Ciężko się jeździ w niepełnym składzie, tylko dwa spotkania jechaliśmy w najlepszym zestawieniu. Zastępstwo zawodnika wyszło nam nieźle. Ktoś może powiedzieć, że słabiej pojechał Krystian. Wynika to z tego, że każdy przyzwyczaił się do jego dwucyfrówek. Wytrzymał presję, postawiłem na niego w biegach nominowanych i pokonał Borodulina, co zapewniło nam zwycięstwo. Każdy dołożył swoją cegiełkę. Przy takiej pogodzie trudno przygotować tor i poruszając się schematami i sprawdzonymi rozwiązaniami, nie wychodzi tak, jak by się tego chciało. Bardzo ważna była regulacja dyszy, co nie zawsze nam się udawało.
Renat Gafurov (Wybrzeże Gdańsk):W środku zawodów tor się zmienił i miałem problemy z dopasowaniem sprzętu. Szukałem i w końcu się udało. Wygrałem w czternastym biegu po dokonaniu zmian. Czekamy na to, aż Thomas wróci do składu. Z nim łatwiej się jedzie. Warunki pogodowe są takie jakie są. Jest gorąco, tor się przesusza. Nas cieszy zwycięstwo.
Artur Mroczka (Wybrzeże Gdańsk): Ostatnio też w Gdańsku zdobyłem 14 punktów i bonus. Bardzo się cieszę, że mi tutaj tak pasuje. Coraz lepiej się czuję i zaczynam ten tor traktować jak domowy. Wcześniej trenerzy mi mówili, że nie walczę jak nie wygram startu. Ja ciągle się uczę, żeby wygrywać po walce. Ścigam się na żużlu siedem lat. Jeszcze trzy i będę wyprzedzał wszystkich (śmiech).