Nicki Pedersen: To były naprawdę ciekawe, ale też trudne zawody. Bardzo fajnie było wrócić na tor w Gdańsku. Jestem trochę zły na siebie, że tuż przed końcem zawodów dałem się zepchnąć na czwartą pozycję. Ale to jest żużel i tu nie ma miejsca na kompromisy. Mogłem trafić bezpośrednio do finału i wybrać lepsze pole, lecz ostatecznie zajęcie drugiego miejsca można uznać za sukces.
Andriej Karpov: To zdecydowanie nie były dla mnie udane zawody. Nie wiem co się stało, ale czułem się strasznie spięty. Włączyła mi się jakaś dziwna blokada w głowie. To niestety przełożyło się na słabsze starty, po których ciężko było mijać tak silnych i dobrze dysponowanych rywali. Przed nami runda w Togliatti i myślę, że tam będzie już dużo lepiej. Małymi kroczkami postaram się wspinać w klasyfikacji przejściowej mistrzostw.
Kjastas Puodżuks: Ogólnie były to dla mnie udane zawody. W większości wyścigów byłem szybki na dystansie i zdobywałem punkty. Byłem o krok od finału, ale błąd, po którym wyprzedził mnie Tai kosztował mnie utratę awansu do najważniejszego biegu dnia. Pretensje mogęmieć tylko do siebie. Nie jest źle, lecz wiem, że stać mnie na więcej.
Emil Sayfutdinov: To były naprawdę świetne zawody. Atmosfera była fantastyczna, na trybunach zasiadło sporo kibiców. Jeździło mi się bardzo dobrze, ale nie ustrzegłem się wpadki. Liczy się jednak wynik końcowy, który mnie bardzo cieszy. Liczę na to, że w następnych rundach będę jeździł równie skutecznie.