Po zdarzeniu bydgoszczanin o własnych siłach opuścił częstochowski owal. Pomeczowe badania nie wykazały u niego żadnych poważniejszych urazów. Ze względu na wstrząśnienie mózgu Gollob nie pamiętał, jak doszło do upadku.
Zawodnik Unibaxu będzie potrzebował kilku dni odpoczynku, by wrócić do pełni sił. Nie wiadomo, czy wystartuje w sobotnich zawodach cyklu Mistrzostw Europy (SEC), które odbędą się na torze w chorwackim Gorican. Z całą pewnością jednak czynnie wesprze toruńskie "Anioły" w niedzielnym pierwszym meczu finałowym Enea Ekstraligi, w którym torunianie zmierzą się z ekipą Stelmetu Falubazu Zielona Góra. - Nie ma zagrożenia, że zabraknie go w pierwszym meczu finałowym - zapewnia menedżer Unibaxu Sławomir Kryjom.