- Jestem szczęśliwy. W ostatnim biegu nie wiedziałem czy dojadę, bo motocykl mi zacinał i bardzo się bałem o defekt. Na szczęście wszystko skończyło się sukcesem. Kamień z serca i to olbrzymi. Nie było dzisiaj łatwo, bo rywale postawili wysoko poprzeczkę, ale udało się. Dziękuję chłopakom, że przyjechali do Włoch i mnie wspierali. Myślę, że czeka nas wesoła wspólna podróż do Torunia! - powiedział zaraz po zdobyciu tytułu IMŚJ Patryk Dudek.