Awaryjnie na występ ściągnięto Andreasa Jonssona. Plech uważa, że zachowanie Brytyjczyka było niepoważne. - Jeśli w ten sposób ma pełnić rolę mistrza świata, który powinien być ambasadorem żużla na całym świecie, to - delikatnie ujmując - podchodzi do tego niepoważne - mówi.
- Tai już wcześniej otrzymał od nas wynagrodzenie za występ. Niestety, w piątkowy wieczór poinformował, że nagle się rozchorował - mówi Marek Kępa. - W ramach przeprosin Woffinden powinien zwrócić podwójną stawkę - dodał Plech.