Następnie jednak matka żużlowca - Honorata postanowiła podbić cenę w Toruniu, na co już nie zgodzili się miejscowi działacze, którzy oferują Patrykowi umowę na poziomie 1,4 - 1,7 mln zł (w zależności od osiągniętej średniej).
Wszystko wskazuje na to, że była to jedynie zagrywka ze strony rodziców Patryka, aby osiągnąć coś więcej w Falubazie. Ostatnio stanowiska rodziców i klubu zbliżyły się. - Spotkaliśmy się z rodzicami Patryka i było to bardzo merytoryczne spotkanie. Nasze wizje co do przyszłości najlepszego juniora świata są dziś spójne. Wszystkim nam zależy, żeby kontynuował on swoją karierę w Falubazie. Za kilka dni zamierzamy się spotkań ponownie - mówi prezes Falubazu Marek Jankowski.