Wychowankowie stowarzyszenia są każdego roku nieodpłatnie wypożyczani na starty w Ekstralidze. Brak porozumienia co do indywidualnych warunków, na jakich juniorzy mieliby startować w barwach Włókniarza od dłuższego czasu są kością niezgody.
Klub z pod Jasnej Góry ma pierwszeństwo w podpisywaniu umów, lecz w przypadku braku zainteresowania młodymi zawodnikami stowarzyszenie musi znaleźć inne wyjście. "W przypadku Huberta Łęgowika takim wyjściem awaryjnym jest Wrocław, ale na tę chwilę chłopak jest bliżej Częstochowy. Dodam, że robimy wszystko aby Artur Czaja i Hubert jeździli we Włókniarzu" - mówi prezes Michał Świącik.
Ewentualna kwota wypożyczenia Łęgowika to około 200 - 220 tysięcy za dwa lata, a w przypadku Czai to aż 550 tysięcy. Te kwoty byłyby znacznym zastrzykiem finansowaym dla stowarzyszenia, które funkcjonuje dzięki cegiełkom z giełdy. Jest to jednak niewielka kwota, która może zaburzyć proces szkolenia kolejnych zawodników.