Sajfutdinow zamieścił informację na swoim oficjalnym profilu na Facebooku, wraz z którą załączył film z treningu, gdzie widać doskonale, iż Rosjanin jest w pełni sił i gotów do sezonu. Jak jednak sam przyznaje, to nie kontuzja sprawiła, że nie wystartuje w tegorocznym cyklu GP.
- Wciąż zmagam się z nierozwiązanymi sprawami z zeszłego sezonu – komentuje Rosjanin – Ciągle ponoszę straty związane z moim sporem z włodarzami z Częstochowy i nie jestem w stanie finansowo przygotować się do sezonu w Grand Prix tak, by tam rywalizować na satysfakcjonującym mnie poziomie.
- Wiele złych rzeczy wydarzyło się ostatnio wokół mnie, co miało wpływ na moje przygotowania do mistrzostw świata. Teraz jest czas, kiedy potrzebuję przerwy, by spokojnie odbudować to co zostało zniszczone. Uważam więc, że podjąłem słuszną decyzję. Pragnę dodać jednak, że nie mam do nikogo żalu i nikogo nie obwiniam. Czasami trzeba zrobić krok w tył, by potem móc zrobić dwa do przodu – napisał Sajfutdinow na swoim profilu.
- Startowałem w Grand Prix przez pięć lat. Chciałbym podziękować BSI oraz FIM, a także wszystkim tym, którzy byli ze mną przez te lata. Nie mówię jeszcze definitywnie pas, bo będę chciał kiedyś powrócić do walki o tytuł mistrza świata. Nie mówię żegnaj, lecz do zobaczenia – skwitował rosyjski żużlowiec.