71. Troy Batchelor
Dla 26-letniego zawodnika, urodzonego w Brisbane, będzie to dopiero pierwszy sezon w roli stałego uczestnika cyklu. Do bram Grand Prix dobijał się z niepowodzeniem już od kilku lat i wydawało się, że tak będzie i tym razem. W zawodach GP Challenge w Poole, zajął dopiero 6 miejsce, lecz zwycięstwo Nielsa Kristiana Iversena oraz późniejsze rezygnacje z udziału Tomasza Golloba i Emila Sayfutdinova sprawiły, że marzenie “Batcha” o walce o tytuł Mistrza Świata w końcu się spełniło.
Do tej pory Batchelor wystąpił jedynie w ostatnim turnieju minionego sezonu Grand Prix w Toruniu. W pięciu startach zdobył 6 punktów i zakończył zmagania na 12 pozycji. Szczególnie w pamięci kibicom mógł zapaść 16 wyścig na Motoarenie i widowiskowa jazda z Taiem Woffindenem.
Na arenie międzynarodowej Australijczyk nie osiągnął znaczących sukcesów. Do większych osiągnięć można zaliczyć 4 miejsce w Mistrzostwach Świata Juniorów z 2008 roku oraz Mistrzostwo Australii z 2013. Zdecydowanie najlepsze wyniki osiągał wraz z ekipą “Kangurów” w Drużynowym Pucharze Świata. W ogólnym rozrachunku trzykrotnie stawał na podium: dwa razy na drugim miejscu w Lesznie i Gorzowie Wlkp. oraz raz na najniższym stopniu podiuim w ubiegłorocznym finale na torze w Pradze.
Batchelor swoje starty w Europie zaczął od ligi angielskiej i ekipy “Orłów” z Eastbourne. W Polsce pojawił się w 2007 roku w Lesznie i to z tą drużyną jest głównie kojarzony, gdyż spędził tam 6 lat, dwukrotnie świętując tytuł mistrzowski. Przed sezonem 2013 zdecydował się na przenosiny na Dolny Śląsk i można powiedzieć, że ten ruch okazał się świetnym posunięciem. Zdecydowane polepszenie i ustabilizowanie formy sprawiło, że zbliża się powoli do światowej czołówki.
Przed obecnym sezonem zdecydował się podpisać kontrakty aż w trzech ligach. W Polsce będzie reprezentował Betard Spartę Wrocław, w Anglii Swindon Robins, a w Szwecji Vastervik Speedway. Jak sam podkreśla decyzję o kontraktach w klubach podejmował dawno temu, gdy stały udział w GP wydawał się niemożliwy, a teraz liczba startów lekko go przeraża. Australijczyk zapowiada jednak, że do każdych zawodów będzie w pełni przygotowany, więc możemy spodziewać się z jego strony jak zawsze widowiskowej jazdy.