Na razie Maroszek został tymczasowo odsunięty od prowadzenia drużyny, ale nie pożegnał się definitywnie z Kolejarzem. Decyzja co do jego przyszłości w Opolu ma zapaść po pierwszym meczu ligowym, który odbędzie się w niedzielę.
- Kilka czynników miało wpływ na naszą decyzję. Przeważył brak właściwej komunikacji na linii trener-zawodnicy. Cenię Andrzeja jako człowieka, ale zaobserwowałem, że nie potrafi dogadać się ze swoimi podopiecznymi i stworzyć przyjaznej atmosfery. Do tego przywiązujemy sporą wagę - tłumaczy decyzję prezes Kolejarza Opole, Jerzy Drozd.
Z powodu braku formalnych uprawnień Marcin Sekula oficjalnie będzie sprawował funkcję menadżera zespołu.
- To osoba młoda, znająca języki i łatwo nawiązująca kontakt z innymi osobami. Najbliższe spotkanie traktujemy jako eksperyment. Nie mamy nic do stracenia, a wiele do zyskania. Wierzymy w Marcina i liczymy, że stanie się niebawem trenerem z prawdziwego zdarzenia. Posiada ku temu kompetencje - mówi Jerzy Drozd.