Wanda od początku była stawiana w roli faworyta, ale nikt nie przypuszczał, że opolski zespół odda zwycięstwo w aż tak łatwy sposób. W składzie gości pojawili się między innymi byli reprezentanci z Opola – Daniel Pytel oraz Daniel Kaczmarek, którym tor przy ulicy Wschodniej nie jest obcy.

Nad opolską drużyną wisiały szare chmury. I nie chodzi tu o chmury, które autentycznie straszyły ulewą  tak zawodników, jak i gości, ale o sytuację, w jakiej znalazł się Kolejarz Opole. Nieobecność kontuzjowanego Olivera Berntzona czy Christiana Hefenbrocka dała się we znaki. Hefenbrock odmówił przyjazdu z powodów osobistych, a inni zagraniczni zawodnicy tacy jak Benko czy Jorgenssen, mieli  spotkania w angielskiej PremierLeague. Christian został zastąpiony juniorem Michałem Kordasem, który nie jest jeszcze zdolny do jazdy z powodu kontuzji odniesionej w Niemczech. Na torze pojawił się tylko raz. Dotknął taśmy i na jego miejscu pojawił się Karol Jóźwik.

Spotkanie rozpoczęło się wygraną gości 4:2. Jedynie Kai Huckenbeck zdołał powstrzymać Karola Barana i Nikolaja Busk Jakobsena przed zwycięstwem 5:1.  Kolejne biegi były bez historii. W czwartym biegu upadek zaliczył Paweł Parys, w siódmym Michał Kordas dotknął taśmy. W dziewiątym biegu Huckenbeckowi, który jechał na drugiej pozycji za Mariuszem Staszewskim, rozsadziło silnik, z którego zaczęło się dymić. Okazja na wygranie biegu spaliła na panewce przez pech Niemca. W dwunastym biegu upadł Damian Dróżdż, który został wykluczony, a w jego ślady poszedł Andriej Kobrin, który przez upadek nie wystartował ponownie w biegu czternastym. Goście,  którym nic nie mogło odebrać zwycięstwa, zamiast planowanego Karola Barana, wystawili do biegu piętnastego Daniela Kaczmarka, który zdobył jeden punkt.

Podczas zawodów bardzo szybko można było zauważyć, że Kolejarze znacznie odstawali sprzętowo od drużyny gości. Ponadto przyjezdni szybko potrafili spasować się z nawierzchnią. Gospodarze nie wygrali ani jednego biegu. Kilka razy udało się zremisować, zazwyczaj jednak przegrywali 4:2.

Najwięcej punktów dla opolskiego zespołu zdobyli Mariusz Staszewski (11) i Stanisław Burza (9). Występ Damiana Dróżdża, który nie przywiózł nawet jednego punktu, nie napawa optymizmem.

W drużynie z Krakowa najlepszym zawodnikiem okazał się startujący pierwszy raz na opolskim owalu Magnus Karlsson (14). Równie dobrze spisali się Daniel Pytel (12+1) i Rafał Trojanowski (10+3).

Szare chmury, które zawisły nad Kolejarzem Opole zmieniły kolor na czarne. Opolski zespół całkowicie stracił szanse na dostanie się do fazy play-off. Było to jedno z ich najgorszych występów w ciągu ostatnich kilku lat, natomiast Speedway Wandę Instal Kraków czeka zacięta walka o awans do pierwszej ligi.