Już dziś o godz. 17 lubelski KMŻ zmierzy się z Lokomtivem Daugavpils. Dla Koziołków będzie to spotkanie na pożegnanie I ligi.
Ubiegłotygodniową porażką w Rzeszowie lublinianie przypieczętowali spadek do II ligi. Mecz z Łotyszani traktowany jest zatem w Lublinie jako okazja do godnego zakończenia sezonu i podziękowania kibicom za wsparcie. Ponieważ KMŻ przeżywa kłopoty finansowe, nie wiadomo było czy działacze zdecydują się podejść do tego meczu w najsilniejszym zestawieniu. Zawodnicy przystali jednak na propozycję jazdy za mniejsze pieniądze, więc kibice nad Bystrzycą będą mieli możliwość raz jeszcze oklaskiwać swych ulubieńców.\
Na torze przy al. Zygmuntowskich ponownie zobaczymy zatem Davey'a Watta, Camerona Woodwarda, Roberta Miśkowiaka, Dawida Lamparta i Arkadiusza Madeja. Prawodopobnie zabraknie natomiast Damiana Dąbrowskiego, który został desygnowany na mecz macierzystego klubu z Tarnowa. Mimo, że spadek lubelskiej drużyny jest już przesądzony, zawodnicy obiecują walkę o jak najlepszy wynik. Mecz z Lokomotivem jest dla nich ostatnią okazją do zaprezentowania się z dobrej strony kibicom oraz działaczom przed zbliżającym się wielkimi krokami okresem transferowym.
Drużyna przyjezdnych jedzie do Lublina z ogromną chęcią na zwycięstwo. Wygrana w Lublinie pozwoli Łotyszom utrzymać się w pierwszej lidze bez jazdy w barażach. By tak się stało, "Długopisy" muszą wygrać w Lublinie choćby jednym punktem.
Tomasz Jastrzębski (za: inf. własna)