W niedzielę rozegrana została czternasta już kolejka Enea Ekstraligi. KantorOnline Viperprint Włókniarz Częstochowa podejmował na swoim torze drużynę Fogo Unii Leszno. Mecz był szansą dla Lwów na zgarnięcie trzech dużych punktów, jednak to Byki czuły się na częstochowskim owalu jak u siebie?
SGP Arena, która zazwyczaj wypełniona jest po brzegi tłumem kibiców, tym razem nie była zapełniona nawet w połowie. Na stadionie pojawiło się około pięciu tysięcy widzów, co przy rekordowych frekwencjach kibiców Włókniarza najlepiej świadczy o sytuacji, w jakiej aktualnie znajduje się częstochowski klub. Jednak nawet najwierniejsi fani zostali odarci z resztek nadziei.
Mecze pełne emocji i woli walki do ostatnich metrów stały się już domeną spotkań przy ulicy Olsztyńskiej. Tym mocniej bolała Częstochowian tak bierna postawa Lwów wobec szalejących na torze Byków. Brakowało pasji i chęci do jazdy, przez co widowisko straciło całkowicie swój blask.
W obliczu problemów kadrowych, Włókniarz wystąpił bez Grigorija Łaguty, a w składzie pojawili się juniorzy: Borys Miturski i debiutujący w ekstralidze Oskar Polis. Goście przybyli bez Przemka Pawlickiego i Nickiego Pedersena. Jak się jednak później okazało, nieobecność tych dwóch w żaden sposób nie osłabiła leszczyńskiej drużyny.
Goście rozpoczęli mecz od zwycięstwa w biegu pierwszym, w którym Tobiasz Musielak bez większych problemów objechał Petera Kildemanda. Tuż za Duńczykiem przyjechał Damian Baliński. Ostatni na linii mety pojawił się Mirosław Jabłoński. W biegu trzecim Grzegorz Zengota i Kenneth Bjerre objęli podwójne prowadzenie, a ich zwycięstwo sprawiło, że Unia Leszno prowadziła w spotkaniu już sześcioma punktami.
Postawę gospodarzy, którym brakowało ambicji i motywacji do podejmowania walki, wykorzystywali na każdym metrze Leszczynianie. W biegu ósmym Damian Baliński i Tobiasz Musielak powiększyli swoją przewagę dodając do puli zwycięstw jeszcze jedną podwójną wygraną. Mirosław Jabłoński i Peter Kildemand nie byli w stanie w żaden sposób zagrozić rywalom w biegu dziewiątym, w którym Bjerre i Zengota jechali na dwóch pierwszych pozycjach.
Po trzynastu wyścigach gospodarze przegrywali już 31:47. Borys Miturski i Oskar Polis najdzielniej bronili honoru Lwów i w biegu czternastym pokazali, że nie wszyscy biało-zieloni stracili pazury w walce o punkty. W biegu piętnastym Bjerre wraz z Musielakiem przypieczętowali zwycięstwo szóstą podwójną biegową wygraną.
I choć Lwy zawiodły swoich kibiców, warto wspomnieć o debiutującym Oskarze Polisie, który zaskoczył walecznością i umiejętną jazdą. W szóstym biegu wraz z Michaelem Jepsenem Jensenem przywieźli jedyne podwójne zwycięstwo pary gospodarzy w meczu. Podobnym zaangażowaniem wykazał się także Borys Miturski. W ekipie Unii Leszno nie było zbyt wielu słabych punktów, najlepiej punktującym okazał się Tobiasz Musielak (14 pkt).
Leszczynianie wracają do domu z tarczą, choć zwyciężając z tak zrezygnowanymi Częstochowianami na pewno nie czują większej satysfakcji. To nie był trudny mecz, a Lwy nie stawiały się rywalom ani trochę. I choć takie sukcesy nie smakują szczególnie, takie porażki bolą podwójnie.
Punktacja:
Fogo Unia Leszno: 55
1. Tobiasz Musielak - 14+1 (3,3,2*,3,3)
2. Damian Baliński - 8+1 (1,2*,3,2,0)
3. Grzegorz Zengota - 7+1 (3,1,2*,1,-)
4. Kenneth Bjerre - 10+2 (2*,0,3,3,2*)
5. Mikkel Michelsen - 3 (d,3,0,0)
6. Bartosz Smektała - 2+1 (0,0,2*)
7. Piotr Pawlicki - 11 (3,2,3,3)
KantorOnline Viperprint Włókniarz Częstochowa: 35
9. Peter Kildemand - 7 (2,2,0,2,1)
10. Mirosław Jabłoński - 2+1 (0,1*,1,u,-)
11. Rune Holta - 4 (1,d,2,1)
12. Borys Miturski - 4+1 (0,1,1*,-,2)
13. Michael Jepsen Jensen - 11+1 (3,3,1,3,1*,-)
14. Oskar Polis - 4+3 (1*,2*,0,1*)
15. Artur Czaja - 3 (2,1,d,0)
Bieg po biegu:
1. (65,42) Musielak, Kildemand, Baliński, Jabłoński 2:4
2. (64,91) Pawlicki, Czaja, Polis, Smektała 3:3 (5:7)
3. (64,87) Zengota, Bjerre, Holta, Miturski 1:5 (6:12)
4. (64,88) Jensen, Pawlicki, Czaja, Michelsen (d/start) 4:2 (10:14)
5. (66,23) Musielak, Baliński, Miturski, Holta (d4) 1:5 (11:19)
6. (65,54) Jensen, Polis, Zengota, Bjerre 5:1 (16:20)
7. (66,06) Michelsen, Kildemand, Jabłoński, Smektała 3:3 (19:23)
8. (66,66) Baliński, Musielak, Jensen, Czaja (d/start) 1:5 (20:28)
9. (65,25) Bjerre, Zengota, Jabłoński, Kildemand 1:5 (21:33)
10. (65,40) Pawlicki, Holta, Miturski, Michelsen 3:3 (24:36)
11. (64,83) Jensen, Baliński, Zengota, Jabłoński (u4) 3:3 (27:39)
12. (65,32) Musielak, Smektała, Holta, Polis 1:5 (28:44)
13. (65,01) Bjerre, Kildemand, Jensen, Michelsen 3:3 (31:47)
14. (65,67) Pawlicki, Miturski, Polis, Baliński 3:3 (34:50)
15. (65,44) Musielak, Bjerre, Kildemand, Czaja 1:5 (35:55)
Sylwia Wziątek (za: inf. wlasna)