Tai Woffinden bez ogródek przyznaje, że występu w Sztokholmie nie zaliczy do udanych - Szanse na tytuł mam już znikome - mówi.
W sobotnim Grand Prix Skandynawii Brytyjczyk zdobył 7 punktów, które dały mu awans do półfinałów. Niestety, na tym etapie zakończył zmagania. - Muszę przyznać, że zrobiłem parę głupich błędów. Wygrałem swój pierwszy bieg, w następnym przyjechałem drugi, a potem zdecydowałem o zmianie ustawień mojego motocykla. Z perspektywy czasu widzę, że trzeba było tego nie ruszać. Do tego doszły jeszcze błędy podczas jazdy - powiedział Woffinden w rozmowie z portalem speedwaygp.com.
Na jeden turniej do końca cyklu Grand Prix zawodnik Betard Sparty Wrocław zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, ze stratą trzech oczek do drugiego Krzysztofa Kasprzaka i 15 do prowadzącego Grega Hancocka. Kiepski występ w Sztokholmie znacznie obniżył szanse "Woffiego" na obronę mistrzowskiego tytułu. - To wszystko wzięło się z tego że bardzo, może aż za bardzo chciałem powalczyć o obronę tytułu. Wyszło tak, że szansa na złoty medal w tym sezonie praktycznie już przepadła. Wściekam się o to na siebie samego, ale suma sumarum jestem jeszcze młody i cały czas się uczę - skomentował Woffinden.