Krośnianie we wcześniejszych latach budowali skład w oparciu głównie o obcokrajowców w tym natomiast koncepcja diametralnie się zmieniła i klub skompletował solidny, doświadczony zespół oparty na polskich żużlowcach. KSM Krosno zasilił swoje szeregi głównie rodziną Rempałów, których aż trójka znalazła się składzie, zaś czwarty, najmłodszy Krystian wspomagał zespół na zasadzie gościa. Przed sezonowy plan włodarzy KSM-u zakładał wygrać wszystkie spotkania na własnym torze oraz podjęcie walki o jak najwyższe cele.
KSM sezon rozpoczął od bardzo mocnego uderzenia z Kolejarzem Opole na własnym torze pokonując go 65:25. Kolejny mecz to porażka na wyjeździe z Wandą Kraków, drużyną jak się później okaże, którą w czterech spotkaniach krośnianie doznają czterech porażek. Trzy następne spotkania pierwszej rundy sezonu zasadniczego to trzy zwycięstwa dające fotel lidera II ligi. W rundzie rewanżowej rywale krośnieńskiego zespołu zdają już sobie sprawę z możliwości jakie drzemią w Wilkach i zdecydowanie bardzie mobilizują się na spotkania z nimi. W konsekwencji rewanże przynoszą dwa zwycięstwa, dwie porażki oraz remis, co daje trzecie miejsce w tabeli.
Podsumowując na dziesięć kolejek ligowych sezonu zasadniczego KSM Krosno odniosło :
6 zwycięstw
3 porażki
1 remis
Największe zwycięstwo : 13.04 KSM Krosno – Kolejarz Opole 65:25
Największa porażka : 21.04 Speedway Wanda Instal Kraków – KSM Krosno 55:34
Po blisko miesięcznej przerwie przyszedł czas na półfinał fazy play-off, w którym to krośnieński klub wpadł na niewygodną Speedway Wandą Instal Kraków. Dwa spotkania i dwie porażki tak w skrócie można skomentować dokonania KSM – u w tej fazie sezonu. W dwumeczu zawiedli kompletnie wszyscy seniorzy. Na własnym torze ci zawodnicy, którzy mięli ciągnąć wynik pojechali średnio, zaś w rewanżu w Krakowie komentarzem niech będą te 28 punktów, które zgromadziła cała drużyna.
Gdy się spojrzy na całość sezonu to można odnieść wrażenie, iż zespołowi kompletnie nie służyły długie przerwy jakie miały dwa razy miejsce w tym sezonie w II lidze. Zauważyć można, że zaraz po pierwszej miesięcznej przerwie Wilki zanotowali remis w Pile, przegrali u siebie w Krakowie. Zaś po drugiej przed fazą play-off musieli przełknąć gorycz porażki i to w dwóch spotkaniach z Wandą.
Analizując tą sytuacje można dojść do wniosku, że zawodnicy w czasie tak długich przerw nie mięli okazji startować przez co nie mieli kontaktu z motocyklem i uciekła im forma. Brak startów wiąże się również z brakiem zarobkowania a w konsekwencji inwestowania w sprzęt akurat w najważniejszym momencie rozgrywek.
Wynik KSM Krosno głównie opierał się na dobrej jeździe Mariusza Fierleja, Clausa Vissinga, Marcina Rempały i Tomasza Rempały. Cała czwórka zdecydowanie dobrze punktowała głównie na własnym specyficznym, czarnym torze. Gdy przychodziło mierzyć się na wyjeździe z wymagającym rywalem pojawiał się problem i zazwyczaj cała czwórka obniżała swoje zdobycze punktowe.