- Nie ukrywam, że moje dwa ostatnie sezony nie należały do najlepszych. Wiadomo też, że powiększyła się kadra Unii przez co byłem świadomy tego, że mogę pełnić rolę rezerwowego przez cały sezon, więc opcja startów w pierwszej lidze była dla mnie najlepsza. Myślę że tutaj będę mógł w spokoju wrócić do dobrej dyspozycji - powiedział Damian. Dodał również, dlaczego akurat wybrał Rybnik, a nie inny klub pierwszoligowy. - Jest kilka powodów dla których zdecydowałem się na jazdę w Rybniku. Między innymi to, że klub ma konkretne cele przed nadchodzącym sezonem. Będziemy mieli też ciekawy zespół, od strony organizacyjnej również wygląda to dobrze.
Zarówno dla kibiców z Leszna jak i Rybnika ten transfer wywołał wiele emocji. Dla pierwszych to coś niespotykanego, mało kto sobie wyobrażał skład Leszna bez Damiana Balińskiego. Dla drugich nazwisko Baliński nie zawsze kojarzy się pozytywnie. Niektórzy kibice z Rybnika są bardzo pamiętliwi i mają za złe, pewne brzydkie faule Balińskiego na wychowankach ROWu, Romanie Chromiku i Rafale Szombierskim. Jak do tej sprawy podchodzi popularny Bally? - Pewnie, że pojawiają się myśli jak kibice przyjmą mnie w Rybniku. Jestem przygotowany na każdą reakcję i każdą przyjmę z szacunkiem i pokorą. Musimy jednak też pamiętać, że nie przyszedłem do Rybnika, by sobie pojeździć, ale pomóc zespołowi w walce o najwyższe cele, więc myślę że nie będzie źle. W tej kwestii niedawno wypowiedział się również sam Szombierski. - Moje relacje z Damianem są bardzo dobre. W 2012 roku to nie było żadne spięcie, nawet pomógł mi się wypromować wtedy. Po tym dzwonie jeszcze kilka razy razem jeździliśmy i zawsze podchodziliśmy do siebie i mówiłem do niego "Dzisiaj nie będzie powtórki?" - oznajmił Szumina.
Dla zawodnika z Leszna to nie koniec zmian. Wiadomo, że od nowego sezonu wracają przelotowe tłumiki. - Podstawową i zarazem chyba najważniejszą różnicą jest reakcja motocykla na gaz. Myślę też, że nowe tłumiki dostarczą nam więcej wyścigów w których się coś dzieje. Do tej pory nie wyglądało to najlepiej - przyznał Damian. Trzeba dodać, że to nie pomagało widowisku na trudnym rybnickim torze, na którym Baliński nie miał jeszcze nawet okazji startować.
Dla Balińskiego starty w PLŻ to coś nowego, ale czy zamierza zagościć tu na dłużej? - Trzeba powiedzieć, że w tym sezonie szykuje nam się bardzo ciekawa i mocna liga. Składy innych zespołów są również złożone z interesujących i ambitnych zawodników, więc jazda w PLŻ nie będzie spacerkiem. Najbliższy sezon da mi wiele odpowiedzi. Czas pokaże jak potoczy się moja przyszłość. Po sezonie będzie czas na analizę i podjęcie decyzji - dodał Baliński.