Na łamach portalu głoswielkopolski.pl Norbert Kościuch przyznaje, że pierwszą propozycje startów w Gnieźnie dostał już osiem lat temu, zawodnik wówczas złożył deklarację startów w drużynie z Poznania i nie mógł przystać na propozycje gnieźnian. - Już jak pierwszy raz zmieniałem barwy klubowe i jechałem z Leszna do Poznania na podpisanie umowy, to w drodze otrzymałem telefon z Gniezna z konkretną ofertą. Wtedy nie mogłem na nią przystać, ponieważ już wcześniej złożyłem deklarację działaczom Skorpionów, a jestem człowiekiem, który nie zmienia raz danego słowa. Od tamtego czasu, a było to już osiem lat temu, praktycznie co roku prowadziliśmy jakieś negocjacje. Czasami byliśmy bliżej porozumienia, a czasami dalej. Wszystko odbywało się jednak w miłej atmosferze i żadna ze stron nie paliła za sobą mostów. Aż w końcu, po tych ośmiu latach, znaleźliśmy wspólny język i zostałem zawodnikiem zespołu z Gniezna.
Celem drużyny z Gniezna będzie wygrywanie jak największej ilości spotkań. - Presja zawsze towarzyszy występom ligowym. Do żadnego meczu nie można podejść z marszu. Nigdy też nie można niczego odpuszczać. Każdy sportowiec chce zwyciężać bez względu na sytuację. Nie inaczej będzie w Gnieźnie. Celem na ten sezon jest wygranie jak największej ilości spotkań. A to wiąże się z ciśnieniem oraz presją. Bez tego nie ma sportu. – kontynuuje Kościuch.
Według Norberta Kościucha nowe tłumiki nie będą wielką rewolucją, a do nowości trzeba będzie się przystosować. - Wszystkie te rozmowy o tłumikach to dla mnie zwykłe bicie piany. Co roku mamy do czynienia z wieloma nowinkami sprzętowymi. Czasami są to tłumiki, czasami zawory, a innym razem sprężyny. Tunerzy systematycznie wprowadzają zmiany, o których zazwyczaj w ogóle się nie mówi. Z tłumikami jest inaczej. Wokół nich jest najwięcej zamieszania i dywagacji. A to po prostu nowy sprzęt, do którego trzeba się dostosować. Od tego są mecze kontrolne czy testy. Czy to będzie rewolucja w żużlu? Nie sądzę. Do żadnych wielkich przetasowań nie dojdzie. Ci, co potrafili dobrze jeździć na żużlu, nadal będą to robić na wysokim poziomie.