Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Pod taśmą (7): Kwiecień plecień...
 03.04.2015 12:46
Mamy kwiecień, za chwilę święta. Ten okres wszystkim kibicom żużla kojarzy się jednoznacznie - początek sezonu i pierwsze mecze ligowe. W tym roku jednak aura wyjątkowo nie sprzyja żużlowcom. Zamiast delektować się sportowymi emocjami w rodzinnej atmosferze, pozostaje nam czekać na poprawę pogody.
W połowie marca pogoda naprawdę napawała optymizmem. Kluby rozpoczęły pierwsze treningi, kibice czekali na mecze sparingowe. Kilka z nich udało się odjechać. Niestety aura spłatała figla wszystkim i storpedowała zapalnowane na koniec miesiąca zawody. Zacznijmy jednak po kolei.
 
Odliczanie do sezonu zaczyna się zwykle w styczniu. Wtedy wszyscy zaczynają czuć głód żużla po zimowej przerwie. Słyszymy o pierwszych zgrupowaniach, wyjazdach na narty, ćwiczeniach w hali sportowej. Okres spędzony w siłowni mija szybko i zanim się zorientujemy mamy już trzeci miesiąc roku. Miesiąc, który oznacza, że do wyjazdu na tor pozostało już bardzo niewiele. W tym sezonie, a właściwie przed jego startem, w marcu w większości żużlowych ośrodków w Polsce była dobra pogoda. Niestety po pewnym czasie pojawił się deszcz. Opady były coraz silniejsze i zaczęto obawiać się o stan torów w naszym kraju. Kluby jednak podejmowały próby treningów na swoich obiektach, w kilku miastach wychodziło to całkiem sprawnie. Zespoły, które miały największe problemy z przygotowaniem toru, starały się jeźdźić na innych stadionach.
 
Wtedy wydarzyło się coś, czego chyba mało kto się spodziewał. Spadł śnieg! Dodatnia temperatura i sypiący biały puch uniemożliwiają jazdę na torze. Nikt nie chce ryzykować jeszcze przed startem rozgrywek kontuzji, więc wszelkie jazdy zostały wstrzymane. Jest w kraju kilka ośrodków żużlowych, gdzie można trenować, jednak jest ich zbyt mało, by mogły się odbyć mecze ligowe. Tym samym dochodzimy do sytuacji, w której cała pierwsza kolejka, we wszystkich trzech ligach w Polsce została odwołana i przeniesiona na późniejszy termin. 
 
To dobrze, czy źle? Jak zwykle zdania są podzielone. Z jednej strony dobrze, ponieważ mecze na nieodpowiednio przygotowanej nawierzchni nie byłyby atrakcyjne dla kibiców, a jednocześnie stwarzałyby zagorożenie dla samych zawodników. Z drugiej zaś, rozpoczynać sezon od przekładania pierwszej kolejki - mało przyjemny świąteczny prezent. W tym roku na szczęście wygrał zdrowy rozsądek i nareszcie ktoś nie myślał tylko o sprzedanych prawach transmisyjnych, ale przede wszystkim o żużlowcach i ich zdrowiu. 
 
Mi, jaki i wszystkim kibicom pozostaje czekać na poprawę pogody. Wtedy na pewno zobaczymy się na polskich stadionach żużlowych i będziemy pasjonować się sportowymi emocjami, a nie widokiem toru pokrytego warstwą śniegu. 
Marcin Grabski (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com