W zespole beniaminka z Krakowa tylko Rafał Trojanowski zaprezentował się z w miarę dobrej strony i w kilku biegach skutecznie rywalizował z gospodarzami. W całym meczu wywalczył 10 oczek. Lepsza postawa tylko jednego zawodnika to zdecydowanie za mało na świetnie dysponowanych rybniczan, a w dodatku kontuzja Daveyego Watta i stosowanie za niego zastępstwa zawodnika przysporzyła wiele problemów trenerowi Wandy. Z bardzo słabej strony pokazał się Andriej Karpov, który przed laty startował w barwach Rybnika. Tym razem zdobył tylko dwa punkty i to zdecydowanie za mało jak na Ukrainca i można powiedzieć, że to był najsłabszy zawodnik tego spotkania, zaraz obok krakowskich juniorów. Daniel Kaczmarek i Adam Strzelec w roli gościa wspólnie zdobyli również dwa punkty i na tle fenomenalnych juniorów z Rybnika to istna przepaść.
Rybniczan do zwyciestwa poprowadziła równa forma wszystkich zawodników. Najwięcej pochwał należy się Sebastianowi Ułamkowi i Damianowi Balińskiego. Ten pierwszy był bliski zdobycia kompletu puntów, jedynie w swoim pirwszym biegu miusiał uznać wyższość rywali. Bieg ten zapewnił Sebastianowi wiele adrenaliny, gdy na przeciwległej prostej prawie zderzył się z Rafałem Trojanowskim. Częstochowianin ledwo uszedł z tej ciężkiej sytuacji, opanował maszynę i mimo spadku na czwartę pozycję zaciekle atakował trzeciego Macieja Kuciapę i pod koniec biegu fenomenalnych manewrem udało mu się go jeszcze wyprzedzić! Jak sam Ułamek później stwierdził, na starych tłumikach sytuacja z Trojanowskim skończyła by się upadkiem. Baliński natomiast był nie do ugryzienia, w leszczynianina wstąpiła istnie ekstraligowa forma i popularny "Bally" rządził i dzielił na rybnickim torze, spotkanie zakończył z czterama trójkami, a w ostatnim biegu ustąpił miejsca juniorowi Kamilowi Wieczorkowi.
O ile do świetnych występów Kacpra Woryny zdąrzyliśmy się już przyzwyczaić, to widząc szarżującego Kamila Wieczorka każdy przecierał oczy ze zdumienia. Młodziutki młodzieżowiec walczył łokieć w łokieć z seniorami gości, a za swoimi plecami przynajmniej raz przywoził każdego z nich. Było widać dobre starty, a to również zasługa Sebastiana Ułamka, który pomaga młodzieżowcom jak tylko może.
Całe spotkanie przebiegało pod dyktadno gospodarzy. Oprócz remisu w pierwszym wyścigu, ani na moment nie stracili koncentracji i pewnie kontrolowali wynik do końca spotkania. Na nic się dały rezerwy taktyczne gospodarzy. Mimo dobrych startów w kilku biegach gospodarze odrabiali na trasie mijając rywali w efektowny sposób. Całe spotkanie mogło podobać się kibicom. Od kilku lat mijanek na torze w Rybniku nie było za wiele, ale wprowadzenie przelotowych tłumików ożywiło nieco mecze i w prawie każdym biegu coś się dzieje.