Bartosz Smektała podczas niedzielnego spotkania Fogo Unii Leszno z imienniczką z Tarnowa zaprezentował się w bardzo dobry sposób. Zawodnik o skład leszczyńskiej drużyny rywalizować będzie z Dominikiem Kuberą.
Bartosz Smektała jest zadowolony z niedzielnego rezultatu uzyskanego przez drużynę, zawodnik po każdym meczu wyciąga wnioski, a zdobyte w meczu punkty zadowalają młodego reprezentanta Fogo Unii Leszno. - Nie da się ukryć, że mecz z Tarnowem nie należał do łatwych, ale suma summarum wygraliśmy ten mecz i wydaje mi się, że wszyscy możemy być zadowoleni i kibice również. Wyciągam wnioski z każdego meczu i po tym meczu również wyciągnę wnioski. Zdobyte cztery punkty to wynik który mnie zadawala.
Tor podczas spotkania z Jaskółkami był przygotowany nieco inaczej niż miało to miejsce na treningach czy podczas spotkania z drużyną z Grudziądza, a takie przygotowanie toru mogło być spowodowane niepewną aurą w Lesznie. - Każdy tor jest dobry do jazdy, może nie był zrobiony pod nas, ale nie mnie to oceniać, nie mam tu nic do powiedzenia. Jesteśmy u siebie i bez różnicy jak on będzie przygotowany musimy na nim jechać. – komentuje Bartosz Smektała.
Wiele emocji wśród zasiadających na trybunach kibiców wzbudziła walka Bartosza Smektały z Januszem Kołodziejem. A jak ten bieg widział junior leszczyńskiej Unii? - Popełniłem błąd na ostatnim łuku i minął mnie Janusz Kołodziej, ale trzeba brać pod uwagę, że jest to doświadczony zawodnik. Moje umiejętności i doświadczenia nie są jeszcze na tak wysokim poziomie, jeszcze się wszystkiego uczę. Czułem, że Janusz mnie wyprzedzi jak byłem na ostatniej prostej, jak wchodziliśmy w łuk to dopiero wtedy go zauważyłem, ale było już za późno. Na czwartym okrążeniu pojechałem przy krawężniku i dopiero wtedy usłyszałem, że coś się kroi. Myślę, że takie biegi mogą się podobać kibicom. Mam nadzieje, że kolejne mecze będą jeszcze lepsze.
Z powodu kontuzji w dotychczasowych meczach leszczyńskiej drużyny nie mógł wziąć udziału Dominik Kubera. Bartosz Smektała pozytywnie ocenia jazdę kolegi z którym będzie rywalizował o miejsce w składzie. - Jeżeli miałbym jeździć na żużlu i patrzeć pod tym kątem czy będę miał miejsce w składzie czy nie, to wydaje mi się, że moje wyniki byłyby jeszcze gorsze niż teraz. Dominik jest bardzo utalentowanym zawodnikiem i pokazuje to na każdy zawodach, że przede wszystkim walczy. Naszym zadaniem jest to żeby godnie zastąpić Tobiasza, a kto ostatecznie będzie w składzie to się zobaczy, wszystko jest w naszych jak i trenera rękach.
Fogo Unia Leszno najbliższe spotkanie rozegra na torze w Gorzowie. - Miałem okazję jeździć w Gorzowie, ale nie ukrywam, że ten tor do moich ulubionych nie należy, a do meczu będę podchodził optymistycznie. – komentuje Bartosz Smektała.
Zawodnik z Leszna uważa, że klub nie wywiera na nim presji, a sam wyznacza sobie sam cele na przyszłość, których czasami nie jest wstanie pokonać. - Nie ma presji ze strony klubu, ale są poprzeczki które sobie sam sobie stawiam i czasami można powiedzieć, że te moje poprzeczki zamieniają się w presje. Czasami nie mogę sobie poradzić z tą presją i to może być problem, moje wyniki są czasami lepsze, a czasami gorsze.
Fogo Unia Leszno stawiana jest w roli faworyta rozgrywek, Bartosz Smektała uważa, że żużel jest nieprzewidywalny, a dobra atmosfera w Lesznie przekłada się na wyniki zespołu. - Żużel pokazuje nam, że raz jest super, a za chwilę przychodzi taki moment gdzie wszystko się wali. Podczas każdego meczu bardzo ciężko pracujemy, mamy super atmosferę w klubie i nie ukrywamy tego, że ta atmosfera zamienia się w wynik. Żadna drużyna tego nie chce, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że czasami bywa taki dzień, że nie wychodzi i mówi się trudno, żużel jest nieprzewidywalny.
Dominika Bajer (za: inf. własna)