Zawodnik gorzowskiej Stali nie miał pretensji do przygotowań toru, tylko do formy swojej jak i kolegów: "Pogoda była taka, a nie inna i ten tor musiał zostać tak zrobiony. Tu nie ma czego szukać w torze. My pojechaliśmy słabo i tyle" - skomentował Gapiński.
Popularny "Gapa" po wygraniu wraz z Matejem Zagarem jednego z biegów 5-1, przywożąc za sobą Nickiego Pedersena, wierzył, że to jest właśnie ten kierunek do wygranej we wczorajszym spotkaniu: "Wierzyliśmy i walczyliśmy cały czas. Później pojechała za mnie taktyczna. Miałem też dosyć dużo biegów przerwy i nie zmienialiśmy nic w motocyklu, bo wygrałem poprzedni bieg. Później ta przerwa wybiła mnie z rytmu i na kolejny bieg trochę pozmienialiśmy i okazało się to totalnym niewypałem. Przed nami dużo treningów. Leszno nam dzisiaj pokazało gdzie jesteśmy. Jest ciężko." - dodał.
Jednak Tomasz Gapiński nie załamuje rąk po trzeciej przegranej w tym sezonie: "Musimy brać się do pracy i nie załamywać rąk. Historia pokazała, że po trzech porażkach na początku sezonu, możemy zacząć wygrywać i wspinać się do góry tabeli. Mówię, na treningach moja postawa wygląda o wiele lepiej. Dzisiaj był też jakiś tam przebłysk, ale to nie jest to czego oczekuje. Nie chce zdobywać po 15 punktów, chcę po prostu walczyć i wygrywać" - zakończył Gapa.