Jeżeli w gronie bliskich lub znajomych masz miłośnika żużla, z pewnością przynajmniej z raz w życiu byłeś nękany propozycją wspólnego wypadu na mecz.
Jeżeli zaś masz oczy i uszy, z pewnością nie uszła Twej uwadze tragikomedia, która miała miejsce podczas Grand Prix na Stadionie Narodowym. Wadliwe maszyny startowe, rozsypujący się tor... Nie zniechęcaj się jednak! Na co dzień speedway jest znacznie ciekawszy i o wiele bardziej interesujący. Oto, co powinieneś wiedzieć, zanim rozpoczniesz fascynującą przygodę ze sportem, który co tydzień przyciąga na trybuny tysiące kibiców!*
1. Upewnij się, że pogoda pozwala na rozegranie meczu. W niektórych przypadkach nawet kilka kropel z nieba jest podstawą do odwołania spotkania
2. Dostań się na stadion, kup bilet, rozgość się wygodnie na trybunie.
3. Teraz zaczynają się prawdziwe emocje. Bądź czujny i nasłuchuj - powinieneś już usłyszeć, że komuś jeszcze nie zapłacili, bo w kasie pusto. Nawet jeżeli nic takiego jeszcze do Ciebie nie doszło, to nie daj się zwieść. I tak pewnie komuś nie zapłacili.
4. Jeżeli na meczu obecny jest komisarz toru, obowiązkowo powiedz że komisarz zrobił tor pod przeciwników. W przypadku, gdy komisarza nie ma, złe przygotowanie toru zwal na toromistrza. Jak nic zaniedbuje swoje obowiązki, znając życie pewnie mu nie zapłacili.
5. Na prezentacji wyraź głośno swoje niezadowolenie z faktu, że Zawodnik Na Którego Bardzo Liczyłeś, jednak nie przyjedzie, bo pojutrze ma mecz za granicą i prawdopodobnie nie zdążyłby dojechać. Ewentualnie możesz rzucić mimochodem, że zapewne ma nie popłacone.
6. Zaczyna się mecz! Emocje, mijanki, walka na łokcie... no, tylko że nie dziś. Zwracaj uwagę na zawodników prezentujących szczególnie słabą formę. Pewnie nie mają kasy i przyjechali z byle jakim sprzętem, albo dostali kasę i przepuścili na dzi***ki.
7. Jeżeli Twoja drużyna akurat przegrywa, nie omieszkaj zauważyć że teraz to już tylko bankructwo i spadek. Pewnie to było ukartowane specjalnie! Jeżeli Twoi ulubieńcy wygrywają, możesz rzucić ten sam tekst pod adresem przeciwników, tylko że tonem mściwej satysfakcji.
8. Po przegranym meczu posłuchaj wypowiedzi zawodników, którzy z niewinną miną mówili, że bardzo się starali, ale tor był dziś inny, przełożenia nie te same. I w ogóle nie mogli się odnaleźć, ale generalnie są bardzo zadowoleni że wzbogacili się o to nowe doświadczenie.
9. Kontrolnie zapytaj znajomego, gdzie te obiecywane emocje na torze. Pewnie mruknie coś nieartykułowanego.
Zapytasz, po co w takim razie zawodnicy wyjeżdżają na tor, skoro tam tylko kłody pod nogi: zła nawierzchnia, deszcz, ustawienia, długie podróże przez pół Europy, a regularnych wypłatach już nie ma mowy?... No przecież jakoś muszą zarabiać na życie ;)
*W Ekstralidze. O niższe ligi lepiej nie pytaj.
Tomasz Jastrzębski (za: inf. własna)