Paweł Baran (trener Unii Tarnów) - Dziękuję chłopakom za walkę, a także gospodarzom za fajny mecz. Spotkanie było do wygrania, trochę punktów pogubiliśmy na trasie, zdarzył się defekt i nieporozumienia w drugim łuku, ale taki jest sport żużlowy. Niestety w tym roku mamy tak, że zawsze któryś z seniorów pojedzie słabiej, a żeby zwyciężać to wszyscy muszą punktować równo.

 

 

Martin Vaculik (Unia Tarnów) - Chciałbym pogratulować drużynie gospodarzy, bo naprawdę pojechali dzisiaj świetny mecz. Tor też przygotowali świetnie, był bezpieczny i była możliwość walki na nim, także to co kibice bardzo lubią. Moja postawa była OK, chociaż zdarzyła się jedna wpadka. Gdyby każdy z nas dorzucił po punkcie to wynik byłby inny, a tak to rzeszowianie nam odjechali. Chciałbym podziękować Grupie Azoty za to, że nas wspierają jako jeden ze sponsorów naszego klubu i także chłopakom w teamie, bo jest świetna atmosfera i cieszę się, że mogę występować w tej drużynie.

 

 

Greg Hancock (PGE Stal Rzeszów) - Derby, to wyjątkowy mecz dla klubu. Było to bardzo wyrównane, trudne spotkanie. Takie właśnie powinny być derby. Dobrze wiedziałem, jakie są to mecze bo wiele razy już w nich startowałem. Nie ma znaczenia, kto jest liderem  danej drużyny. Zespół tworzy siedmiu zawodników, a nie jeden. Nasz potencjał jest ogromny i z każdym meczem możemy osiągać jeszcze lepsze wyniki.

 

 

Janusz Ślączka (trener PGE Stali Rzeszów) – W parze Petera Ljunga z Karolem Baranem były drobne nieporozumienia na torze. Raz Karol zahaczył go deflektorem i wiadomo, że to wybija z rytmu. To jest sport drużynowy i jazda parą, ale wiadomo, że Karol chciał też wygrać i oboje dawali z siebie wszystko, a wtedy takie rzeczy się zdarzają. Powiem szczerze, że na treningu czy w Grudziądzu Peter wyglądał lepiej. Te motocykle lepiej się rozpędzały i nie wiem co jest przyczyną, bo dziś i na starcie i na trasie był wolny.