Wczoraj na torze w Pile odbył się drugi turniej z cyklu Polish Speedway Battle. Rywalem Polaków był zespół Wojowników Mistrza, prowadzony przez Hansa Nielsena. Podopieczni Marka Cieślaka stanęli na wysokości zadania i zwyciężyli w tym pojedynku 50:37. Oto co powiedzieli po zawodach główni bohaterowie wczorajszej rywalizacji.
Jarosław Hampel: Co mogę powiedzieć. Zawody dla nas bardzo udane, bo wygrane z dużą przewagą. Trochę za dużo było upadków. Była walka, dużo się działo. Sprawdziliśmy swoje możliwości. Mamy młodych zawodników, którzy dają rade i starają się jechać jak najlepiej. Mają ku temu predyspozycje, bo naprawdę walczą znakomicie. Z rywalami, których mamy w Drużynowym Pucharze Świata jesteśmy w stanie pojechać bardzo dobrze. Bardzo fajnie, że była możliwość startowania przed pilską publicznością, która mnie niegdyś bardzo mocno dopingowała. Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy się tu dzisiaj pojawili. Zawody były w porządku. My jesteśmy w dobrej formie i mam nadzieję, że tak zostanie na Drużynowy Puchar Świata. Jeśli chodzi o tor, to ścieżki trochę się zmieniły, od czasów jak tu startowałem, trochę zapomniałem jak tu się jeździ.
Grzegorz Zengota: Dla mnie to było miłe zaskoczenie, że w ogóle znalazłem się wśród zawodników, którzy dzisiaj jeździli. Wczoraj o 22 dostałem telefon czy pojadę za Pawła Przedpełskiego, który się poobijał w Szwecji. Miałem zaplanowany start w Danii, ale przyjechałem tu, bo start w reprezentacji to jest zawsze coś wyjątkowego i tego się nie odmawia. Cieszę się, że dobrze się spisałem, zdobyłem 11 punktów, całkiem fajny wynik. Tym bardziej, że obsada nie była słaba. Nasza reprezentacja również jest bardzo silna. Mam cichą nadzieję, że trener Marek mnie dostrzeże i być może znajdzie dla mnie miejsce w kadrze, ale póki co czeka mnie dużo pracy. Są rzeczy, które mogę zmienić i poprawić. Tor się troszeczkę rozrywał, ale uważam, że bywały gorsze tory, na których też się jeździ. Kiedyś zawodnicy startowali na dużo, dużo, dużo gorszych torach. Oczywiście teraz bezpieczeństwo ma tutaj najważniejsze znaczenie. Tor był z biegu na bieg coraz gorszy. Było dużo upadków, na szczęście nikomu nic się nie stało. Wszycy jutro wystąpią w lidze.
Marek Cieślak (trener Reprezentacji Polski): To nie była próba przed Pucharem Świata, to były normalne zawody. Jednak wcale nie powiedziane, że my tym składem nie wygramy Pucharu Świata. Drużyna jest młoda, ale zawodnciy są objeżdżeni. Nie było dzisiaj Macieja Janowskiego, bo jeździ w Anglii. Duńczycy będą na pewno bardzo mocni, bo Nicki Pedersen i Peter Kildemand mają dobrą formę, Niels Kristian Iversen i Kenneth Bjerre także. Tor w Pile jest ciężki i chyba za mało się przy nim pracuje.
Bartosz Zmarzlik: Tor dzisiaj do najłatwieszych nie należał. Było trochę dziur i trzeba zwracać na to uwagę. Robię wszystko, co w mojej mocy, naprawdę się staram. Jeśli chodzi o Stal Gorzów, to atmosfera się poprawiła. Robię wszystko dla Stali żeby ten wynik był jak najlepszy.
Marcin Grabski (za: inf. własna)