W zespole gości niepewny był występ Rafała Trojanowskiego. Byłoby to olbrzymie osłabienie, ponieważ Trojanowski jest jednym ze skuteczniejszych zawodników Nice PLŻ w tym sezonie. W przeszłości jeździł także w barwach Orła, co sprawiło, że wychowanek Stali Rzeszów był jednym z liderów swojego zespołu. W tym meczu nie zawiódł. Jechał z drobnymi urazami, ale nie przeszkodziło mu to w zdobyciu 10 punktów plus dwóch bonusowych. Trojanowski znów pokazał, że bez niego Wanda miałaby olbrzymie problemy ze zdobywaniem punktów.
Najlepszym zawodnikiem krakowian po raz kolejny okazał się Davey Watt. Australijczykowi nie przeszkodził upał, ani bardzo trudne warunki na torze. Watt w tym sezonie prezentuje się co raz lepiej i także dzięki niemu Wanda Kraków spisuje się nieźle. W tym meczu wielokrotnie ratował punkty dla swojej drużyny. Wraz z Trojanowskim byli zdecydowanie najgroźniejszymi zawodnikami swojego zespołu. Australijczyk zdobył 13 punktów w 6 startach i był najlepiej punktującym zawodnikiem drużyny z Krakowa.
Problemy z dopasowaniem się do toru miał Paweł Miesiąc. Przez cały mecz miał kłopoty z nawiązaniem walki z zawodnikami gospodarzy. Raz szczęśliwie dojechał drugi, ponieważ jego rywal miał defekt. Miesiąc w tym sezonie nie zawsze miał miejsce w składzie swojej drużyny. Jednak jego występy nie są najlepsze i trener Wandy musi szukać innych rozwiązań. Mecz zakończył ze zdobyczą 5 punktów w 4 startach.
Sporo problemów miał także Pontus Aspgren, który powrócił do składu po dłuższej przerwie. Szwed przez cały mecz jechał bezbarwnie. Zdobył 3 punkty w czterech startach, przywożąć aż 2 zera. Na pewno występ Aspgrena był jedną z kilku przyczyn porażki, ponieważ gdyby zdobył kilka punktów więcej, jego zespół mógłby co najmniej zremisować.
W kratkę jechał Andrij Karpow, który po zwycięstwie w biegu numer 1, w kolejnym starcie przyjechał na końcu stawki. Później na torze radził sobie całkiem nieźle i był jednym z lepszych zawodników swojego zespołu, jednak w biegu 14 dwukrotnie chciał oszukać sędziego. Przy drugiej próbie został wykluczony za dotknięcie taśmy i za niego musiał jechać junior. Był to kosztowny błąd, ponieważ młodzieżowiec Wandy miał bardzo małe szanse w rywalizacji z bardzo szybkimi zawodnikami gospodarzy.
W formacji juniorskiej zdecydowanie wyróżniał się Daniel Kaczmarek, który zdobył 5 punktów plus bonus. Daniel już w poprzednim spotkaniu pokazał, że jest bardzo szybkim zawodnikiem, tym razem jednak zdobył mniej punktów niż w meczu z Polonią Bydgoszcz. Fatalnie spisał się za to Marcin Wawrzyniak, który wystartował 3 razy i za każdym razem przyjeżdżał ostatni. Zła postawa tego zawodnika na pewno przyczyniła się do porażki jego zespołu, ponieważ nawet w biegu juniorskim nie zdołał nawiązać walki z gospodarzami.
W zespole gospodarzy doszło do przełamania złej passy. Przełamali się także niektórzy zawodnicy, którym do tej pory czegoś brakowało do odnoszenia sukcesów.
Jednym z nich był Jakub Jamróg, który w tym sezonie zazwyczaj słabo rozpoczyna, ale dobrze kończy. Tym razem po przeciętnym początku tarnowianim odpalił prawdziwą rakietę. Do przełamania doszło w biegu numer 10, gdy Jamróg fantastycznie wystrzelił spod taśmy i zdecydowanie odjechał od reszty stawki. Szybkość jego motocykli potwierdza, to że wykręcił najlepszy czas dnia. Wychowanek Unii Tarnów na początku sezonu miał trochę problemów ze sprzętem. Wygląda na to jednak, że poradził sobie fantastycznie i teraz może być kluczem do kolejnych zwycięstw. Jego fantastyczna jazda cieszyła kibiców i dzięki swojemu występowi był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem swojego zespołu ze zdobyczą 11 punktów w 5 startach.
Kolejnym zawodnikiem, który znacznie poprawił swoją jazdę był Mads Korneliussen. Duńczyk, który w poprzednim sezonie zachwycał - w tym sezonie nie mógł się odnaleźć. W meczu ze Speedway Wandą Instal Kraków pokazał że nie zapomniał jak się jeździ. W dobrym stylu wygrał swoje dwa pierwsze starty i wydawało się, że ciężko będzie go powstrzymać. Jednak później jego dyspozycja wyraźnie się pogorszyła. Mads przyznaje, że główne problemy ma na starcie. Może być jednak zadowolony ze swojego występu, bo te dwa wygrane biegi są dobrą prognozą na przyszłość. Duńczyk za każdym razem przyjeżdżał za plecami Watta, co trochę go usprawiedliwia. Zdecydowanie przyczynił się do wypracowania kilkupunktowej przewagi na początku meczu, której Orzeł już nie oddał. Z taką formą Mads może poważnie zagrozić bydgoszczanom w 8 kolejce, gdy łodzianie na własnym torze podejmą Polonię Bydgoszcz.
Świetnie spisał się kolejny Duńczyk w ekipie Lecha Kędziory - Hans Andersen, który zdobył 13 punktów i tylko raz przyjechał za plecami rywali. Postawa Duńczyka może cieszyć zarówno kibiców, jak i Lecha Kędziorę, ponieważ Hans od momentu wypożyczenia do Łodzi rzadko zawodzi. Gdy do wspaniałej postawy Jamroga i dobrej Korneliussena dołączymy Hansa Andersena, to wychodzi zespół, który może w tym sezonie jeszcze powalczyć, pod warunkiem, że cała trójka utrzyma swoją formę.
Do tego grona można śmiało dołączyć Witalija Biełousowa. Reprezentant Rosji już w poprzedniej kolejce pokazał, że może być wartościowym zawodnikiem. Teraz do składu wskoczył za kontuzjowanego Nicolaia Klindta i nie zawiódł oczekiwań. Zdobył 8 punktów, jednak raz został wykluczony za spowodowanie upadku, a raz w zdobyciu większej liczby punktów przeszkodził mu defekt. Należą mu się ogromne brawa za walkę, ponieważ w biegu 13 kapitalnie ograł Watta na ostatnich metrach, a w biegu 14 na defektującym motocyklu zdołał dojechać na trzeciej - punktowanej pozycji. Z taką dyspozycją Biełousowa i reszty zawodników, o swój występ mogą bać się zawodnicy Polonii Bydgoszcz.
W formacji juniorskiej na torze rządził Oskar Polis, który w biegu juniorskim miał tak ogromną przewagę nad resztą zawodników, że już na trzecim okrążeniu bawił publiczność jazdą na jednym kole. Oskar w tym meczu zdobył 5 punktów i w kolejnym spotkaniu na własnym torze pokazuje, że jest bardzo szybkim zawodnikiem. Kolejny pechowy mecz zaliczył Sebastian Niedźwiedź, który znów upadł na tor. Nieźle dysponowany Niedźwiedź po upadku zdecydowanie obniżył loty, jednak przy odrobinie szczęścia może pokazać pełnię swoich możliwośći. Juniorzy Orła w kolejnym meczu mogą znów pokazać się z dobrej strony, ponieważ młodzieżowcy Polonii w tym sezonie nie należą do najmocniejszych.