W trzech ligach w Polsce mamy trzy czerwone latarnie - MoneyMakesMoney.pl Stal Gorzów, Łączyńscy Carbon Start Gniezno oraz Kolejarz Rawag Intermarche Rawicz.
Co łączy te drużyny? Tak, tak - przedziwna nazwa, ale też to, że w tym sezonie nie radzą sobie kompletnie pod każdym względem.
Z dołka powoli wychodzą aktualni Mistrzowie Polski, którzy z meczu na mecz, z biegu na bieg radzą sobie coraz lepiej. Tabela pokazuje jednak, że drużyna pod przewodnictwem Stanisława Chomskiego kompletnie zawodzi. Faktycznie, początek sezonu to fatalna postawa "papierowych liderów". Trójka Kasprzak-Iversen-Zagar, która przed rokiem wygrywała wszystko co było do wygrania, w tym roku zawodzi. Powoli jednak Duńczyk i Słoweniec dochodzą do optymalnej formy, ale wciąż do dyspozycji sprzed roku dojść nie może aktualny Vice-Mistrz Świata.
Co jest przyczyną takiej postawy zadaje sobie pytanie każdy kibic gorzowskiej Stali, jak pewnie sam zainteresowany. Na to składa się wiele czynników. Sporo ekspertów zarzuca Kasprzakowi:
- złe przygotowanie fizyczne
- wpadki sprzętowe (nadmiar silników i zbyt duża liczba testów tych jednostek)
- zadyszka sezonem 2014
- spora presja związana z zostaniem drugim zawodnikiem globu.
Kompletnie nie zgodzę się z tą pierwszą kwestią. Tak doświadczony jeździec za pewne nie obijał się na zimowych obozach i jest przygotowany fenomenalnie pod kątem fizycznym, psychicznym na pewno też, bo pod swoją opiekę wzięła świetna Pani ekspert - Julia Chomska.
Stal Gorzów powoli dojeżdża do grudziądzan i rzeszowian, którzy również średnio jadą w tym sezonie i na pewno nie stoją na straconej pozycji. Gorzej to wygląda w Starcie Gniezno, czyli ligę niżej.
Gnieźnianie śladem gorzowskiej Stali już mają za sobą 6 meczów i 6 porażek. Ta ostatnia - u siebie z Wandą Kraków tylko dobiła podopiecznych Dariusza Śledzia.
Start w tym sezonie kompletnie sobie nie radzi. Ciężko nawet jest doszukać się jakichkolwiek plusów w drużynie z Wielkopolski.
Bjarne Pedersen, Zbigniew Suchecki, Adrian Gomólski i Norbert Kościuch - to zawodnicy którzy widnieją w składzie w każdym ligowym meczu Gniezna, zaś wielki problem tkwi w tym piątym seniorze, oraz przede wszystkim w juniorach, których tak naprawdę nie ma.
Michał Piosicki i Dawid Wawrzyniak zawodzą na całej linii i ciężko jest liczyć na jakiekolwiek punkty z ich strony. Wystarczy spojrzeć na ligowe statystyki. Na 47 sklasyfikowanych zawodników Wawrzyniak i Piosicki zajmują odpowiednio 45 i 46 miejsce, jednym słowem - tragedia.
Wspominałem o piątym seniorze gnieźnian, z którym mają wiele problemów, a raczej z jego dobraniem, bo niemal co mecz jedzie ktoś inny. Sezon zaczęli z Damianem Adamczakiem, który obecnie zdobywa już punkty dla Orła Łódź. Następnie spróbowali Mikkela Becha, który o dziwo również nie wypalił, potem padło na Jonasa Davidssona, którego występ można jedynie przemilczeć, zaś ostatnim eksperymentem Dariusza Śledzia jest Jacob Thorsell, który zdaje się być jakimś promyczkiem nadziei.
Start Gniezno nie wykazuje żadnych skoków do przodu, czy zwyżki formy, więc ciężko wskazywać, czy mają oni jeszcze szansę na coś więcej niż ostatnie miejsce. Jak na razie trzeba powiedzieć sobie jasno - może trzeba zmienić trenera? W Gorzowie pomogło...
Czas na totalnego outsidera, Kolejarz Rawicz. Niedźwiadki od lat zawodzą na całej linii, lecz w tym sezonie przechodzą samych siebie. W odchudzonej lidze - porażka goni porażkę. Moim zdaniem ich problem tkwi w zbyt obszernej kadrze zawodniczej. To jest największym przeciwnikiem tej drużyny.
Trener Henryk Jasek, jakże znany i ceniony "coach" Rawiczan rotuje całym składem niemal co mecz. Nikt nie może być pewny miejsca w składzie, a czasem o jeździe w meczu decydują... sponsorzy. Najpoważniejszy sponsor rawickiego Kolejarza - firma Mauer, to nic innego jak przedsiębiorstwo ojca zawodnika - Steven Mauer. Nie ma jednak się co zagłębiać w te perypetie.
Niedźwiadki dysponują małą kasą, garstką kibiców, lecz ducha walki na pewno nie można im odebrać. Podobnie jak w drużynie Startu Gniezno, tak i w Rawiczu jest problem z juniorami. Wychowanek rawickiego Kolejarza, Marcin Riedel - choć stara się ile może to jest zastępowany przez "gości" z innych drużyn, lub podobnej klasy zawodnika ściągniętego z innej drużyny. Czy jest to sprawiedliwe? Moim zdaniem nie, w sytuacji jakiej jest Kolejarz, trener Jasek powinien dawać mu jak najwięcej okazji do jazdy. Zważając na małą liczbę spotkań w najniższej klasie rozgrywkowej, oraz na to, iż turnieje juniorskie jeszcze się nie rozpoczęły.