Wczorajszy finał MPPK został przerwany po 14. gonitwie ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne panujące nad Lesznem. Artur Mroczka twierdzi, że na torze stadionu im. Alfreda Smoczyka trzeba było uważać, żeby się nie przewróci, ale zawody uważa za dobre. - Uważam dzisiejsze zawody za dobre. Warunki torowe nie pozwalały na szarże i trzeba było uważać na to, żeby się nie wywrócić. Ostatnio mało jeździłem i pierwsze biegi były trochę kontrolne, na początku trzeba było rozpoznać to co było na torze, a później byłem już dopasowany, zmieniłem coś w sprzęcie.

Zawodnik Unii Tarnów obserwował wcześniejsze zawody o Młodzieżowe Indywidualne Mistrzostwo Polski, a tor podczas jednych i drugich zawodów różnił się od siebie. - Byłem na Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostwach Polski i tor w porównaniu do Mistrzostw Polski Par Klubowych całkowicie się zmienił. Cały czas siąpiło i tor był przyczepny. Z tego co zauważyłem podczas MIMP tor nie był przyczepny.

Drużyna z Tarnowa w najbliższą niedziele zmierzy się w zaległym spotkaniu z zespołem MRGARDEN GKM Grudziądz. - W tym tygodniu nie mam zaplanowanych żadnych zawodów, ale przed ligą będziemy trenować. Przed meczem z Grudziądzem musimy być maksymalnie skoncentrowani, żeby przez całe zawody kontrolować wynik i wygrać wysoko u siebie mecz. Myślę, że tarnowska drużyna i kibice by tego potrzebowali. Musimy się trochę podbudować po trochę słabszych meczach, naszym celem będzie pojechać na 100%. – komentuje Artur Mroczka.

W ocenie Artura Mroczki drużynie z Grudziądza brakuje przede wszystkim punktów zawodników młodzieżowych. - Ciężko jest oceniać siłę drużyny z Grudziądza na wyjeździe, nigdy nic nie wiadomo. Wydaje mi się, że zespołowi beniaminka brakuje przede wszystkim punktów juniorów. Zobaczymy jak pojadą seniorzy, ale Artiom Łaguta powinien być w Tarnowie jednym z silniejszych ogniw, tak jak Tomasz Gollob. Trudno mi ocenić siłę przeciwnika.