To, że spotkanie dojdzie do skutku nie było takie pewne jak mogło się wydawać. Kilka godzin przed rozpoczęciem pojedynku pomiędzy Fogo Unią a PGE Stalą nad Lesznem przeszła ulewa, która mogła pokrzyżować plany. Przypomnijmy, że spotkanie zostało już raz odwołane ze względu na to, że na niedzielę przełożono finał Drużynowego Pucharu Świata w Vojens - Dzisiaj była pogoda burzowa i na torze przez to mogło być trochę bardziej niebezpiecznie. Najważniejsze jest jednak to, że wszyscy są zdrowi i jedziemy dalej - komentował jeden z liderów Fogo Unii, Emil Sajfutdinow.
Leszczynianie w okresie transferowym wzmocniła się Emilem Sajfutdinowem, zawodnik z Rosji podpisując kontrakt w drużynie z Wielkopolski miał pełnić rolę jednego z liderów zespołu. W niedzielny wieczór Sajfutdinow pojawił się dopiero po raz drugi na obiekcie przy Strzeleckiej, udawadniając tym samym, że wie jakie cele postawili przed nim działacze i sztab szkoleniowy z Leszna. Przypomnijmy, że Rosjanin nie mógł rywalizować w początkowej fazie rozgrywek ligowych ze względu na to, że nabawił się kontuzji obojczyka podczas jazdy na motocrossie - Dzisiaj odjechałem dopiero drugi mecz na stadionie im. Alfreda Smoczyka i fajnie, że wygraliśmy. Jestem zadowolony, że zdobyłem 10 punktów i 2 bonusy, bardzo się z tego powodu cieszę.
Mimo dobrego występu, Sajfutdinow w ostatniej gonitwie zawodów nie dowiózł do mety żadnych punktów. Rosjanin po meczu tłumaczył, że podczas piętnastego biegu testował nowy silnik, a zdecydował się na takie posunięcie, bo wiedział, że drużyna z Leszna ma już zapewnione zwycięstwo w meczu - W 15 biegu próbowałem nowego silnika i chciałem go przetestować, a wiedziałem, że mecz już był wygrany. Trzeba go jeszcze tylko wyregulować.
Podczas niemal całych zawodów Sajfutdinow o ligowe punkty walczył w parze z Przemysławem Pawlickim. Menadżer Fogo Unii Leszno Adam Skórnicki, testuje pary by osiągnąć jak najlepsze zestawienie. Bez wątpienia można uznać, że para Sajfutdinow - Pawlicki, była strzałem w dziesiątkę szkoleniowca biało - niebieskich, a zestawienie ze starszym z braci Pawlickich komplementował po zawodach Rosjanin - Z Przemkiem Pawlickim jeździło mi się bardzo dobrze w parze, rozumieliśmy się na torze, jest fajnie jak się dobrze wychodzi z pod taśmy i jedzie parą.