Paweł Przedpełski po niedzielnym meczu przyznał, że utrudnieniem dla torunian był na pewno brak Kacpra Gomólskiego, który nie mógł wystąpić w rewanżu z powodu czerwonej kartki jaką otrzymał w pierwszym z meczy półfinałowych. Sztab szkoleniowy toruńskiej drużyny w miejsce Kacpra Gomólskiego do składu awizował Marcina Turowskiego, który ostatecznie nie pojawił się na leszczyńskim owalu, a był zastępowany przez zawodników młodzieżowych - Cały sezon zmagaliśmy się z problemami, mieliśmy także wiele kontuzji. Dzisiaj jeszcze doskwierał nam brak Kacpra Gomólskiego, który otrzymał czerwoną kartkę, na pewno byłoby nam lżej gdyby był z nami. Wyszło tak jak wyszło i teraz już nic na to nie poradzimy.
Junior drużyny z Torunia przyznaje, że tor nadawał się do walki, a zawodnicy nie walczyli z nawierzchnią, a z przeciwnikami - Tor był naprawdę w porządku. Wydaje mi się, że pokazaliśmy dzisiaj dobre ściganie. Zawodnicy nie walczyli przede wszystkim z nawierzchnią, nie było w niej dziur. Podsumowując tor był bezpieczny i dobry do ścigania – skomentował Paweł Przedpełski.