Grzegorz Zengota na łamach portalu elka.pl przyznaje, że nie należy wpadać jeszcze w hurraoptymizm. Przed zawodnikami jest jeszcze piętnaście wyścigów w których wszystko może się zdarzyć - Przed nami 15 wyścigów do objechania, więc nie popadajmy w hurraoptymizm. Będziemy się cieszyli po ostatnim biegu w Lesznie, jeśli obronimy to, co zdobyliśmy w Częstochowie. Udało mi się dzisiaj nawiązać walkę z chłopakami, objechałem kilka dobrych wyścigów, sprzęt spisywał się bez zarzutu, robiliśmy korekty w odpowiednim kierunku.
Zawodnik Fogo Unii chwali postawę juniora Betard Sparty Maksyma Drabika i przyznaje, że w jego wieku mógł pomarzyć o takiej jeździe. Grzegorz Zengota uważa również, że walka z Taiem Woffindenem mogła podobać się kibicom - Maksym Drabik jeździ rewelacyjnie, ja tylko mogłem pomarzyć o takiej jeździe w jego wieku. Fajnie było z nim stoczyć walkę, podobnie z Taiem w ostatnim wyścigu. Jechałem dobrym torem, a tu nagle ktoś jedzie po mojej prawej stronie, choć ja już byłem na samym płocie. Okazało się, że to Tai na dwa koła tam przejechał. Oczywiście mogłem go zablokować, ale to by oznaczało, że obaj się przewrócimy, a nie o to chodzi. Kości są zdecydowanie ważniejsze. Muszę przyznać, że nie takiego toru się spodziewaliśmy, jednak był on przyczepny, a na takim się dobrze czujemy.