W czwartek w lubelskim ratuszu odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięły władze miasta oraz kibice sportu żużlowego w Lublinie. Na KMŻ Motorze Lublin ciąży dług w wysokości 230 tys. złotych, w związku z czym klub może nie otrzymać licencji na starty w przyszłym sezonie. Chcąc ratować żużel nad Bystrzycą, sympatycy "Koziołków" napisali petycję z prośbą o wsparcie finansowe dla KMŻ, z którą udali się do ratusza.
- Część tej sumy stanowią zaległości wobec żużlowców, część zaległy VAT, a także kara, którą musimy zapłacić klubowi z Piły za walkower - tłumaczy Andrzej Zając, prezes KMŻ.
Jednakże prezydent Lublina Krzysztof Żuk zapowiedział, że miasto nie udzieli klubowi pomocy: – Spłata zobowiązań stowarzyszenia przez gminę jest niezgodna z prawem - powiedział.
Warto zaznaczyć, że w sezonie 2015 KMŻ otrzymał już od miasta wsparcie w wysokości 300 tys. złotych: – Były to środki związane z realizacją zadania promocji miasta poprzez sport. Chociaż w budżecie zarezerwowaliśmy na ten cel znacznie większą kwotę, to nie mieliśmy możliwości wsparcia KMŻ ponad to, co uczyniliśmy. – powiedział prezydent Żuk - Zabrakło imprez żużlowych, przy których KMŻ mógł uzyskać dofinansowanie poprzez promocję.
Brak dotacji na rzecz klubu ligowego nie oznacza, że miasto wycofuje się ze sponsorowania żużla w ogóle. Wsparcie dla szkółki żużlowej KM Cross, prowadzonej przez Piotra Więckowskiego, będzie kontynuowane. W tym roku z ramienia szkółki zdało licencję siedmiu adeptów. Według zapowiedzi Piotra Więckowskiego, w roku 2016 KM Cross planuje przygotować do licencji aż dziesięciu zawodników.
Mimo upadku żużla w wydaniu ligowym, w Lublinie jest więc jednak światełko w tunelu. Przedsiębiorca Jacek Bury, prezes spółki Bury sp. z.o.o. jest zainteresowany utworzeniem drużyny ligowej w roku 2017. Wedle jego słów, rozpoczął już budowanie bazy sponsorskiej pod funkcjonowanie przyszłego klubu.
– Przyjaciel namówił mnie do zaangażowania się w żużel. Jeśli tak się stanie, to obiecuję, że w klubie będzie całkowita przejrzystość, zwłaszcza jeśli chodzi o finanse. Jestem już po rozmowach z dwiema firmami, które są zainteresowane sponsorowaniem żużla.
Podsumowując: w 2016 ligi w Kozim Grodzie nie będzie (choć mają być organizowane zawody towarzyskie), pozostaje natomiast szkółka żużlowa i nadzieje na powrót do gry za dwa lata. Szkółka, która od początku funkcjonowania cieszy się przychylnością ratusza, powinna przetrwać ten trudny czas. Czy przetrwają także plany i deklaracje? Na razie lubelscy kibice muszą uzbroić się w cierpliwość i dobre telewizory.
Źródło: Kurier Lubelski