Jak przyznaje sam Darcy Ward, okres po powrocie w czerwcu tego roku do żużla, było prawdopodobnie jego najlepszym czasem jako zawodnika. Wydaje mu się, że wtedy jeździł najlepiej w całej swojej karierze.
Ale 23 sierpnia cienka linia pomiędzy szczęśliwym zakończeniem a tragicznym wypadkiem została przerwana. Australijczyk, który miał ogromne perspektywy i posiadał wszelkie atuty do tego, żeby być najlepszym na świecie doznał fatalnej kontuzji, która całkowicie odmieniła jego życie.
Minęły trzy miesiące od tego tragicznego wypadku. Ward przyznaje, że powoli akceptuje fakt, że może już nigdy nie chodzić, nie mówiąc już o jeździe na motocyklu żużlowym.
Ten niebezpieczny wypadek spowodował że człowiek, który „żył na motorze bez hamulców” będzie musiał zakończyć karierę. Jednak nikt nie może powiedzieć, że Ward kiedykolwiek odpuszczał. Można powiedzieć, że nigdy nie „umywał rąk” od rzeczy, które były związane z żużlem.
Z pomocą dziewczyny Lizzie Turner i całego żużlowego świata, Ward przetrwał najgorsze momenty po wypadku i udało mu się zaakceptować stan, w jakim obecnie się znajduje.
W bardzo szczerym wywiadzie dla Daily Echo, Ward powiedział: „ To zajęło jakieś dwa miesiące. Teraz mogę powiedzieć, że zaakceptowałem tę sytuację, ale są dni, kiedy nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić. Na dłuższą metę nie ma nic, co mógłbym zrobić, aby sobie pomóc. I to jest najgorsze. Nie ważne, ile miałbym pieniędzy albo jak świetni byliby lekarze, nie można nic zmienić.”
„Pierwsze półtora miesiąca było jakby nieprawdziwe. Sezon jeszcze trwał. Były szanse zobaczenia rundy play-off, zawodów Grand Prix. Cały czas działo się coś, co powodowało, że czułem się dobrze. Nie myślałem o wypadku cały czas.”
„Jednak, gdy sezon się skończył, Lizzie skończyła pracę i od tego czasu jest cały czas ze mną. Ona jest głównym powodem tego, że zaakceptowałem to, co się stało. I dzięki niej ciągle, w jakimś stopniu jestem wesoły.”
„Moi rodzice i brat musieli wrócić do domu ze względu na pracę, więc jeśli Lizzie nie byłoby tutaj ze mną, to chyba nie byłbym w stanie obudzić się i udać się na cztery godziny rehabilitacji. Ona jest moim uśmiechem i ma bardzo radosną twarz.”
Darcy Ward nie pamięta dokładnie tamtego wieczoru, ponieważ ilość leków, jakie otrzymał, aby uśmierzyć ból była ogromna. Ale sam wypadek ma głęboko w pamięci i to może mu pomóc, jeśli zdecyduje się obejrzeć jeszcze raz tę całą sytuację.
„Pamiętam sam wypadek, ale nie pamiętam całego wieczoru. Chciałem wyjść na zewnętrzną, ale był tam Patryk Dudek, więc zrezygnowałem z tego manewru. Nie pamiętam, żebym wjechał w dziurę albo popełnił jakikolwiek błąd. Mam przed oczami tylko koło Artema Laguty i upadek.”
„Tak naprawdę nie możesz nic zauważyć podczas upadku, po prostu za dużo się wtedy dzieje. Zatrzymałem się i ludzie od razu przybiegli do mnie pytając, czy wszystko ze mną w porządku.”
„Nic nie czułem, powiedziałem tylko, że mam złamaną rękę. To bolało, ale poza tym niczego nie czułem. Pamiętam jeszcze jak jechaliśmy do szpitala i to wszystko. Co się działo w międzyczasie, nie wiem.”
„Obudziłem się bardzo wcześnie. Powiedzmy, że około 2 w nocy. Pamiętam Joe Parsona z firmy Monster, który był tam razem z Chrisem Holderem i moimi mechanikami.”
„Do poniedziałkowej nocy miałem bardzo rozmazany obraz wszystkiego, co się działo. Później byłem już całkowicie przytomny, ale wciąż działały na mnie silne leki i nie myślałem o niczym. Starałem się tylko przeżyć każdy następny dzień.”
„Na początku nie wydawało mi się, że ten wypadek był aż tak paskudny, ale niestety tak było. Myślę, że nie było niczego, co mógłbym zrobić inaczej. To było po prostu coś co się wydarzyło.”
„Myślałem o tym wszystkim. Pewnie nie powinienem podpisywać kontraktu w Zielonej Górze. Podejmując taką decyzję narobiłem sobie bardzo dużo wrogów wśród moich fanów z Torunia, ale chciałem być wielkim nazwiskiem. Zawodnikiem potężnego klubu, awansować do play-off. To była część mojej decyzji.”
„Co mogłoby się stać gdybym nie podpisał tego kontraktu? Miałem dużo innych ofert, ale ta wydawała mi się najlepsza w tym momencie, w którym byłem.”
„Wracam myślami do wielu rzeczy. Co, jeśli niektóre rzeczy w moim życiu, inne decyzje, które podjąłem mogłyby coś zmienić? Czy wtedy też zrobiłbym to, co zrobiłem? Dzisiaj już się tego nie dowiem i nie mogę rozmyślać, ponieważ to mi nie pomaga.”
„Myślę, że najgorsze dni zaczynają się już rano. To wszystko mnie wykańcza. Nie jestem w stanie się dobudzić. Muszę czekać na Lizzie, żeby ona mi pomogła. Musi mnie przygotować do całego dnia.”
„To trudne obudzić się i być w łóżku przez pół godziny, kiedy jest się osobą energiczną i szybką, ale realnie śniadanie i ubranie się zajmuje godzinę.”
„Najgorsza jest świadomość, że nie jest się w stanie wstać z łóżka i powiedzieć sobie 'dobra, dzień się rozpoczyna', to się już nigdy nie wydarzy.”
Zima w Wielkiej Brytanii i dużo niższe ceny nieruchomości w Australii powodują, że Ward ma plan, aby jak najszybciej wrócić do domu i osiedlić się tam na stałe.
„Taka pogoda mnie męczy. Ostatnio wszyscy siedzieli w salonie i czuli, że jest gorąco, ale ja nie czułem. Po prostu nie jestem w stanie powiedzieć czy jest mi ciepło czy zimno.”
„Myślę, że kupimy dom w Australii i spróbujemy rozpocząć nowe życie. Ale plan mam taki, aby wracać do Wielkiej Brytanii co roku i być częścią żużla, tak mocno, jak tylko będę potrafił.”
„Wiem, że Matt Ford chce żebym został w drużynie Poole Pirates i oczywiście ja też chcę się zaangażować, aby znajdować jak najlepszych zawodników i zdobywać z nimi nagrody, które będą sprawiały radość.”
„Może za trzy albo cztery lata, kiedy to wszystko, tak naprawdę się ułoży, sprzedamy dom i wrócimy do Anglii. Chciałbym kiedyś kupić tutaj jakieś ciekawe miejsce i pomóc Matt'owi w selekcji zawodników.”
&bdqubdquo;Czasami jestem u Matt'a w domu i on pyta mnie co myślę. Matt cały czas uważa mnie za część drużyny. Chce znać moją opinię a to znaczy dla mnie bardzo dużo. Nie mam słów, żeby mu podziękować. Jest świetnym facetem.”
„Middleditch będzie musiał w końcu ustąpić miejsca. Rozmawiałem z Matt'em o byciu managerem drużyny, kiedy już Middletitch powie, że to koniec jego kariery, jednak prawdopodobnie to się nigdy nie stanie.”
„Budowanie nowego życia w słonecznym miejscu, tuż przy morzu wydaje się aż za dobre, ale takie życie jest daleko od żużla. Jednak musimy myśleć także o rodzinie Lizzie.”
„Chcę podziękować wszystkim, którzy pomagali i wciąż mi pomagają: Middlo, Suzi Middleditch i oczywiście Lizzie, za to że jest absolutnie niesamowita. Moim rodzicom i bratu. Nie wyobrażam sobie, jak przetrwałbym to wszystko bez nich.”
„Mark Lemon i Chris Holder byli dla mnie ogromnym wsparciem. Jest tak dużo osób, które cały czas coś dla mnie robią.”
„Może to wszystko pokazuje, jaki wpływ miał na mnie sport.”