Zawodnicy w Argentynie będą od połowy grudnia do połowy lutego. Dawid Stachyra na łamach portalu polskizuzel.pl przyznaje, że zebrał informacje na temat tamtejszych torów. Dla Stachyry najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo, a zawodnik jest zadowolony z faktu, że w Bahia Blanca została zamontowana dmuchana banda - Będziemy tam od 13 grudnia do Walentynek. Bazę będziemy mieli w Bahia Blanca. Organizatorzy zapewniają nam zakwaterowanie, będziemy mieli swój własny dom z garażem. W Bahia Blanca odbędzie się też większość imprez. Już zbieramy wiedzę o tamtejszym torze. Kuba Jamróg, który był tam przed rokiem powiedział nam, że jest on strasznie długi, dłuższy nawet niż ten w Rzeszowie, i szeroki. No, ale tam startuje po pięciu zawodników, więc tak być musi. Najważniejsze, że w Bahia Blanca jest teraz bezpiecznie i są tam dmuchane bandy. To nie te czasy, kiedy jeździł tam świętej pamięci Matija Duh i wszyscy pamiętamy jak to się skończyło.
Polscy żużlowcy lecą do Argentyny z przesiadkami. Najpierw z Krakowa do Frankfurtu, a stamtąd do Buenos Aires. Bahia Blanca jest oddalone od stolicy Argentyny o około 550 kilometrów. Dla Dawida Stachyry wylot do Argentyny będzie okazją do odpoczynku, ale również do przedłużenia sezonu - Z jednej strony będzie okazja, żeby trochę odpocząć, bo tam jest piękna pogoda. Z drugiej jest szansa na przedłużenie sezonu. W moim przypadku będzie to nawet coś w rodzaju odrabiania strat, bo ja nie miałem zbyt wielu okazji do startów. W zależności od pogody odbędzie się 11 do 15 imprez. Fajnie, bo może coś zarobię.