Poniżej przedstawiamy stanowisko Głównej Komisji Sportu Żużlowego w sprawie połączenia I i II ligi, a także podziału jej na dwie grupy.
Pomysł z połączeniem lig i podzieleniem drużyn na dwie grupy poruszył środowisko. Są osoby, które chwalą takie rozwiązania, ale i też takie, które ja ganią. Niektórzy mówią o tym, że użyto niewłaściwego klucza podziału. To jest jednak akademicka dyskusja. Pora na fakty. A te są takie, że sam pomysł połączenia lig i takiego a nie innego podziału był dyskutowany przez wiele godzin z prezesami klubów. Oni się na to rozwiązanie zgodzili, bo było ono z nimi wypracowane. Nikt nikogo do niczego nie zmuszał i nie namawiał. Grupy zostały stworzone na podstawie rankingu z sezonu 2015. Wszyscy na spotkaniu na taki podział wyrazili zgodę, zrobił to również umocowany pisemnie przedstawiciel klubu z Krosna. Dlatego późniejsze wypowiedzi prezesa Krosna o chęci wycofania się z ligi odbieramy z dużym zażenowaniem.
Oburzają nas też opinie, jakoby GKSŻ miała się wstrzymać z decyzją o połączeniu i podziale, bo przecież Ostrów, Gniezno i Lublin chciały wrócić do gry składając ponownie licencyjne wnioski. Są tacy, którzy twierdzą, że trzeba było dać tym klubom licencje nadzorowane. Jednak kluby z Lublina i Gniezno już wcześniej miały licencje nadzorowane. I co z tego wyszło? Jak się z nich wywiązywały? Czy teraz miały dostać licencję nadzorowaną do licencji nadzorowanej? Zresztą mało tego, Ostrów i Gniezno sugerowały, że ich interesuje tylko pierwsza liga. Gdyby to miała być druga liga to nie byli tym za bardzo zainteresowani. Szkoda? Gdybyśmy się zgodzili na przyjęcie trzech klubów na ich warunkach to poszedłby sygnał, że nagradzamy tych, którzy są niesłowni i nie dotrzymują zawartych umów.
Osobny problem to czas. Najwyższa pora zacząć układać kalendarz. Kluby muszę wiedzieć na czym stoją, inaczej znowu na koniec 2016 roku będzie ta sama historia. Generalnie dziwi, że nakłania się nas do naginania prawa i pobłażania. Dotąd dawaliśmy drużynom kredyt zaufania, ale to nie przełożyło się na wyższą jakość zarządzania w klubach. Wręcz przeciwnie. Bałagan był coraz większy. Trzeba z tym raz na zawsze skończyć.
Jeszcze jedna dość istotna sprawa, bo chyba ta informacja nigdzie się nie ukazała. Jeżeli po sezonie 2016 będzie przynajmniej 13 drużyn to wracamy do dwóch lig . Ostatnie trzy drużyny z dwóch grup spadają w tym przypadku do ligi niższej dlatego jest o co walczyć.