Wygląda różnie. W wypowiedziach działaczy KMŻ dominuje oczywiście smutek, gdyż brak licencji oznacza, że spłata długów będzie oczywiście mocno utrudniona. Aby pozyskać środki na pokrycie zobowiązań wobec zawodników, prezes Andrzej Zając obiecuje przeprowadzenie kilku turniejów, których dochód ma być w całości przeznaczony na wypłatę zaległych pieniędzy dla zawodników. Prezydent Krzysztof Żuk także obiecał, że nie zostawi kibiców żużla na przysłowiowym lodzie i postara się sprowadzić na stadion przy Al. Zygmuntowskich kilka żużlowych imprez. Czy zawody te będą przeprowadzone w kooperacji z KMŻ, czy też inicjatywy klubu i miasta pójdą oddzielnymi ścieżkami - na razie trudno powiedzieć.
Warto natomiast przyjrzeć się bliżej współpracy miasta z klubem, bo to jeden z ważniejszych czynników, które mają wpływ na przyszłość klubu. Do tej pory ratusz był wszak największym sponsorem lubelskiego żużla. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że relacje na linii ratusz - KMŻ wyglądają kiepsko. W odpowiedzi na petycję sporządzoną przez kibiców, prezydent Żuk zorganizował konferencję dotyczącą przyszłości speedwaya nad Bystrzycą. Nie pojawił się na niej prezes Zając, przybył nań natomiast biznesmen Jacek Bury, przedstawiony przez prezydenta jako człowiek, który ma zająć się przygotowaniem klubu żużlowego, który miałby wystartować w lidze w roku 2017. Dofinansowanie od miasta na spłatę KaeMŻetowych długów zostało uznane za niezgodne z przepisami. Trudno nie odnieść wrażenia, że obecnie funkcjonujący klub nie mieści się w układanej przez ratusz wizji żużla w Lublinie.
Czy to oznacza, że włodarze miasta postawili krzyżyk na tę dyscyplinę sportu? Niekoniecznie. Od jakiegoś czasu na przystankach można dostrzec plakaty klubu motocrossowego KM Cross, zachęcające do zapisów do szkółki żużlowej. Na plakatach jako patron pojawia się "Miasto Lublin", a zatem jest nadzieja, że stadion przy Al. Zygmuntowskich nie zostanie zburzony pod budowę supermarketu. To również sygnał, że KM Cross nie zamierza poprzestać na kilku adeptach wyszkolonych w sezonie 2015. Budowanie podwalin pod nową, złożoną z wychowanków drużynę? Oby.
A nastroje wśród kibiców? Różne. Dominuje zmęczenie i zniechęcenie. Nieudana próba interwencji u władz miasta wyczerpała siły tych, którzy chcieli walczyć o kolejną szansę dla KMŻ. Bardzo duża część kibiców zdążyła już jednak stracić cierpliwość w obliczu skrajnie różnych, za to licznych pogłosek, które w ostatnim czasie narosły wokół całego środowiska. Zamieszanie wokół kształtu rozgrywek ligowych wsączyło kolejną kroplę mocno wypełnionej już do czary goryczy. Nie dość że kolejny rok z problemami, nie dość że nie wiadomo czy wolno nam będzie jechać, to jeszcze nie wiadomo z kim i na jakich zasadach.
Przydałby się w tym wszystkim powiew świeżej energii. Nadzieja w tym, że szkolenie ogłoszone przez KM Cross da owoce. Nadzieja w tym, że w tej przerwie fani żużla dostaną jakiś smakowity kąsek w postaci ciekawych zawodów. I że tym razem nie będzie to mecz Polaków z Polakami w plastronach Ukrainy.