Krzysztof Szpak (ZUZELEND.com): Jak oceniasz poprzedni sezon?
Krystian Pieszczek (ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): Nie był to zbyt dobry sezon w moim wykonaniu, sporo rzeczy pozostawiało wiele do życzenia. Mam nad czym pracować, żeby wyeliminować błędy.
A jakie masz oczekiwania na przyszły sezon?
Wszystko w swoim czasie. Na razie trwają przygotowania, więc skupiam się na nich. Potem będę robił plany.
Kto odkrył Twój talent do żużla?
Od małego chodziłem z dziadkiem na żużel, więc to poszło tak jakby rodzinnie i chyba właśnie od tego się zaczęło. W wieku 9 lat zacząłem chodzić na minitor.
Co najbardziej lubisz w żużlu?
Żużel to jest już całe moje życie, nawet nie widzę niczego innego. Wszystko to, co się dzieje dookoła, rywalizacja, chęć zwycięstwa... wszystko razem się przeplata.
Jakie są Twoje relacje z kolegami z toru w życiu prywatnym?
Wiadomo, na torze jest rywalizacja, a poza torem jesteśmy kolegami i się dogadujemy. Wszystko się jakoś układa.
Twój największy sukces?
Było trochę różnych sukcesów, ale w tym momencie nawet nie przychodzi mi do głowy jakiś jeden szczególny. Wolę skupiać się na tym, co będzie dalej.
Kto cię najbardziej wspiera?
Dziewczyna, oczywiście także rodzice, którzy pomagają jak tylko mogą, sponsorzy... każda pomoc się liczy.
Jak często masz treningi w trakcie sezonu?
Trudno powiedzieć. Raz spędzamy na torze cały tydzień, innym razem jest długa przerwa od motocykla, bo zajmujemy się siłownią albo jakimiś treningami kondycyjnymi. Nie ma reguły.
Testowałeś już może silniki Jawy?
Nie, nie testowałem. Myślę, że póki co to GM będzie na topie, więc tego się trzymam.
Dziękuję za rozmowę.