Władysław Gollob posiada obecnie 100 procent akcji spółki (98% kupił od Miasta, a resztę od BTŻ). Poinformował również, że we wrześniu dług, który miał spłacić wynosił 4,1 mln, ale po czasie urósł on do 5 mln. Największą część zadłużenia stanowi kredyt wzięty przez Miasto. Spłacone zostało już 600 tysięcy złotych, a w tym roku jeszcze trzeba spłacić 700 tysięcy.
Kolejne pozycje składające się na zadłużenie bydgoskiego zespołu:
- 400 tys. (dług wobec BSI za zawody Grand Prix);
- 270 tys. (pożyczka ze spółki ProNatura z 2014 r.);
- 241 tys. (różni dostawcy);
- 100 tys. zł (dług wobec PZMot z 2014);
- 230 tys. zł zaległości wobec Szymona Woźniaka (spłacone w grudniu 2015).
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze zaległe wynagrodzenia dla członków zarządu (30 tys. złotych) oraz względem rady nadzorczej (31,5 tys złotych).
Władysław Gollob podał też zarobki na poszczególnych stanowiskach:
- członkowie rady po 2 tys zł (ryczałtem);
- sprzątaczka 2,8 tys. zł;
- toromistrz 6 tys. zł;
- sekretarka 3,5 tys. zł.
Cała administracja kosztowała klub 600 tys. złotych. Władysław Gollob zredukował ten koszt o połowę.
Dodatkowo właściciel zespołu podkreślił, że w tym roku pięciu podstawowych zawodników (Kudriashov, Kulakov, Jędrzejewski, Ajtner-Gollob, Curyło) ma kosztować 1,3 - 1,5 mln.
Podczas posiedzenia Władysław Gollob zaprezentował też nowego członka zarządu, którym został Jerzy Kanclerz, który ma pełnić funkcję doradcy ds. sportowych. Ma pracować społecznie.